Kolonia Ludmiła to kilka starych budynków wybudowanych przed laty przez kopalnię Renard (wcześniejsza nazwa kopalni Sosnowiec - red.) przy dzisiejszej ulicy Mikołajczyka. Na budynkach widać jeszcze nazwę ulicy sprzed dwudziestu kilku lat - Nawrockiego. Ich mieszkańcy znaleźli się wśród tych osób, których pieniądze, choć wpłacane, nie trafiały na konto Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Sosnowcu. Budynkami administruje spółdzielnia mieszkaniowa Sokolnia, ale właścicielem większości mieszkań jest Ryszard Sznajder.
Mieszkańcy mają komplet rachunków za wodę z kilku ostatnich lat. Nie rozumieją więc, dlaczego mają mieć odciętą wodę. - Niech odcinają tym, którzy nie płacą. Dlaczego stosują odpowiedzialność zbiorową? - pytają Andrzej Sołtys i Jerzy Wójtowicz.
We wtorek mieszkańcy zrobili zbiórkę i wpłacili do wodociągów część pieniędzy.
- Każdy dawał tyle, ile miał. Zrobiliśmy listę i spłaciliśmy część zadłużenia. Woda znów płynie w naszych kranach - informuje Irmina Dobrowolska, jedna z lokatorek. Dodaje jednak, że mieszkańcy wciąż żyją w obawie, bo do 10 kwietnia muszą wpłacić kolejną ratę. Jeśli nie uda się zebrać pieniędzy, woda znów zostanie odcięta.
- Jak żyć bez wody? W poniedziałek mieliśmy okazję poczuć się jak w krajach afrykańskich. Szacunek dla tych ludzi - mówią lokatorzy. Mieszkańcy byli w tej sprawie w Urzędzie Miejskim.
- Prezydent powiedział jednak, że to wewnętrzna sprawa Sokolni - żali się Irmina Dobrowolska. Na jej pracę mieszkańcy nie mogą jednak wpłynąć. - Lokatorzy nie mają kompletnego wpływu na działalność spółdzielni. Gdybyśmy byli jej członkami, dawno by się to skończyło - mówią.
Brak wody w kranach to tylko jeden z problemów mieszkańców ul. Mikołajczyka. Na osiedlu w kontenerach straszą góry niewywożonych śmieci,sporym problemem jest też szambo. Jego zawartość rozlewa się na pobliską łąkę i ogródki działkowe. Sprawą zainteresowaliśmy Urząd Miejski. Jak poinformował nas rzecznik magistratu Rafał Łysy, inspektorzy Wydziału Ochrony Środowiska nie mogą skontrolować tego terenu. Po naszej interwencji na Ludmiłę skierowany został za to patrol Straży Miejskiej.
- Sprawa jest trochę zagmatwana. Musimy poczekać na opinię radcy prawnego, czy za taki stan rzeczy odpowiada administrator czy właściciel budynków - mówią funkcjonariusze. - Codziennie będziemy jednak dokumentować, co się tam dzieje - obiecują. Niezabezpieczenie szamba może spowodować wniosek do sądu. Ten z kolei może zastosować karę grzywny od 500 zł do 5000 zł.
W Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej usłyszeliśmy z kolei , że nieszczelne szambo to sprawa nadzoru budowlanego. - Ludzie nie zgłaszają nic na piśmie, tylko anonimowo. Lokatorzy powinni to po prostu opisać i z takim wnioskiem wystąpić do urzędu - radzi Teresa Pochwalska z sosnowieckiego Sanepidu.
Do chwili zamknięcia tygodnika nie udało nam się uzyskać komentarza spółdzielni Sokolnia. Sprawy nie chciał też komentować właściciel mieszkań na Ludmile Ryszard Sznajder.
*Nowy taryfikator mandatów SPRAWDŹ, ZA CO GROŻĄ WYŻSZE KARY
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców, wielka ucieczka Katarzyny W.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?