Debata prezydencka w Sosnowcu: "Nie da się ukryć, że zabił mnie pan tym pytaniem". O co poszło? FOTO

Debatę podzielono na cztery części. W pierwszej każdy z kandydatów dokonał autoprezentacji, w drugiej mógł zadać dwa pytania dwóm różnym konkurentom, w trzeciej odpowiadał na dwa pytania z sali, a w czwartej dokonywał podsumowania debaty.

- Na przykładzie innych miast widać, że idą do przodu. Dlatego bardzo ważną rzeczą będzie to, co kandydaci będą dzisiaj państwu przedstawiać. Nie to, co będą obiecywać, bo pewno przyzwyczailiśmy się do wielu obietnic w formie prezentacji np. aquaparków czy kultowej już w kampanii wyborczej prezentacji budowy Stadionu Ludowego. Ważne jest to, co kandydaci w okresie swojego życia samorządowego osiągnęli - mówił Arkadiusz Chęciński, który wylosował pierwsze miejsce w kolejności.

- Nie widzę powodu, żeby obiecywać cokolwiek mieszkańcom, bo kasa jest pusta. Zanim zacznę proponować jakiekolwiek sensowne rozwiązania, to moją ideą fix będzie pozyskiwanie środków ze sprzedaży nieruchomości leżących na terenie miasta. Nie udało się też gminie zrobić dokumentu, który moim zdaniem jest fundamentalny dla rozwoju miasta, czyli planu zagospodarowania przestrzennego. To żenujące, żeby miasto nie posiadało aktualnego planu, a nawet aktualizacji jakichś starszych. Myślę, że bez tego planu nie będzie możliwy rozwój Sosnowca - stwierdził Michał Potoczny.

- Dziękuję kontrkandydatom, że zdecydowali się przybyć na debatę i za dotychczasowy przebieg kampanii, która pokazuje, że można robić kampanię bez opluwania się wzajemnego. Chciałem podziękować mojej rodzinie za to, że od początku jest ze mną i od początku mnie wspiera. Chcemy, aby Sosnowiec się rozwijał, ale żeby tak było, musimy dać czerwoną kartkę obecnie rządzącym reprezentowanym tu przez pana Chęcińskiego i pana Górskiego. Dość polityki w samorządzie terytorialnym - powiedział z kolei Maciej Adamiec.

- Zajmuję się problematyką samorządu terytorialnego. Napisałem kilkadziesiąt publikacji z zakresu tej problematyki. Jestem aktywnym działaczem organizacji pozarządowych. Może zacznę od tego, że chciałbym powiedzieć, iż te wybory 16 listopada będą niezmiernie ważne i zupełnie inne niż dotychczasowe, dlatego że stajemy przed podjęciem wyboru o przyszłości naszego miasta. Podstawowym zadaniem wydaje się być zmiana struktury sosnowieckiej gospodarki - mówił z kolei Marek Barański.

- Bardzo się cieszę, że mogę przed państwem wystąpić. Pozdrawiam wszystkich zgromadzonych i wszystkich moich kontrkandydatów: przedstawicieli partii lewicowych od lewicy pobożnej do lewicy bezbożnej. Tak naprawdę tylko my jesteśmy przedstawicielami prawdziwej prawicy. Nigdy nie bałem się brać odpowiedzialności za moich bliskich, mogą rodzinę, moich współpracowników. W Sosnowcu jest bardzo źle. Tylko my jesteśmy alternatywą. Wszyscy, którzy tu siedzą, będą rządzić tak samo. Ci młodzi ludzie, którzy nie wyjechali natknęli się w Sosnowcu na pana Kazimierza Górskiego, ale jakby tego było mało, przyjdzie im jeszcze spłacać długi Niezależnych ze spółdzielni - stwierdził Dominik Charasim.

- Podjęliśmy się zarządzania tym miastem w momencie, kiedy to miasto było skazane na upadek. Do Sosnowca ściągnięto 190 inwestorów z całego świata, a zlikwidowano sześćdziesiąt państwowych zakładów, w tym pięć kopalń. Nie ma już w ogóle skarbu państwa w Sosnowcu. Nie będą nikogo przekonywał słowami, bo ja przekonuję ludzi czynami. Produkujemy kolektory słoneczne, łożyska, butle techniczne, drukarki 3D, reflektory do wszystkich samochodów w Polsce - wyliczał Kazimierz Górski.

W kolejnej części kandydaci zadawali sobie pytania wzajemnie. Arkadiusz Chęciński zapytał Michała Potocznego o obecność na listach PiS radnego Tomasza Mędrzaka, który zasłynął wpisami na Facebooku dotyczącymi m.in. podpalania wozów transmisyjnych reżimowych mediów. - Czy jedna osoba może iść na Warszawę? To propaganda PO - odpowiedział Potoczny. Maciej Adamiec zapytał Marka Barańskiego o to, czy w mieście powinno funkcjonować więcej rad dzielnic. - Jestem gorącym zwolennikiem tworzenia jednostek pomocniczych. Chodzi o to, żeby działały w całym Sosnowcu - odpowiedział Barański. Michała Potocznego Adamiec zapytał o ocenę stanu gospodarki komunalnej w mieście. - Kiedy byłem szefem spółdzielni mieszkaniowej, przy załatwianiu eksmisji, lokowano ludzi w centrum miasta. Jak można element lokować przy Plazie czy kinie Helios? Co z tego, że mamy fontannę, skoro sikają do niej menele? - odpowiedział Michał Potoczny. Marek Barański zapytał Macieja Adamca, czy jest szansa, żeby sport odgrywał w mieście większą rolę. - Sport jest w życiu miasta bardzo ważny. Byliśmy kiedyś potęgą w Polsce. Stwierdzenie, że Kazimierz Górski nie lubi sportu jest prawdziwe. Wizerunek miasta buduje się poprzez sport zawodowy - stwierdził Adamiec. Dominik Charasim zapytał Arkadiusza Chęcińskiego, czy podobnie jak Donald Tusk zamierza uciec do Europy? - Nie mam zamiaru uciekać do Europy, bo jestem w Europie - ripostował Chęciński. Maciejowi Adamcowi Charasim zarzucił zakłamywanie rzeczywistości. - Kiedy zaczynałem karierę polityczną, wydawało mi się, że prezydentowi Górskiemu można ufać i możemy zmienić nasze miasto. Okazało się, że tak nie jest. Po jakimś czasie okazało się, że nie da się rządzić w samorządzie partiami politycznymi. Ja się swojej drogi nie wstydzę - odpowiedział Adamiec. Kazimierz Górski zapytał go o punkt z jego programu, w którym chce rozdawać mieszkańcom darmowe żarówki ledowe i lodówki. - Da się to zrobić. Lepiej dawać ludziom żarówki ledowe czy pieniądze, które przeznaczą na wódkę - pytał Adamiec.

Dość ciekawą okazała się runda, w której kandydaci odpowiadali na pytania z sali. Część pytających była przygotowana przez komitety wyborcze (pytanie Arkadiuszowi Chęcińskiemu zadał młody kandydat Niezależnych z Zagórza, do głosu wyrywał się też obecny radny Daniel Miklasiński), co nie było zgodne z wcześniej ustalonymi zasadami. Chęcińskiego zapytano m.in. o brud w mieście i jego pracę w Katowicach. - Nie uciekłem. Zostałem wezwany na pomoc województwu śląskiemu. Pojechałem, żeby ludzie zobaczyli, że Stadion Śląski może wybudować chłopak z Sosnowca. Macieja Adamca zapytano o pojawiające się w internecie zdjęcie przedstawiające go spożywającego napoje alkoholowe z osobami nieletnimi. - Chodzi pani o ten moment, kiedy razem z młodzieżą piliśmy piwo bezalkoholowe. Moja córka może potwierdzić, że pije piwo bezalkoholowe i nie zabraniam jej tego - odpowiedział Adamiec i szybko zmienił temat. Najciekawszym okazało się jednak pytanie do Dominika Charasima o to, co zrobi z mieszkańcami poszkodowanymi przez spółdzielnię Sokolnia. - Nie da się ukryć, że zabił mnie pan tym pytaniem - nie krył Charasim. Nie znam sytuacji w spółdzielni Sokolnia. Jestem osobą młodą, która nie jest wdrożona w różne sprawy. Chciałbym w Sosnowcu coś zmienić, ale chodzi mi o sprawy większe - dodał. W tej rundzie dowiedzieliśmy się również, że Dominik Charasim jest za prywatyzacją komunikacji miejskiej w Sosnowcu, Michał Potoczny nie zna Klimontowa, bo bardziej zna Niwkę i jej okolicę, Kazimierz Górski chętnie zabierze własnym autem wszystkich chętnym na ulicę Grenadierów, by zobaczyli, że zakład przetwarzania odpadów komunalnych to nie spalarnia oraz że żona radnego Tomasza Niedzieli pracowała w urzędzie miasta jeszcze zanim poznała swojego męża...

Ot, wyborczy Sosnowiec... Głosowanie odbędzie się 16 i 30 listopada, bo nie zanosi się, żeby nowy prezydent Sosnowca został wyłoniony w pierwszej turze.