Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sosnowiec: Budynki dawnej przędzalni Politex trzeba wyburzyć, ale zostaną odtworzone

TOS
Obiekty nieczynnej sosnowieckiej przędzalni to w większości obraz nędzy i rozpaczy
Obiekty nieczynnej sosnowieckiej przędzalni to w większości obraz nędzy i rozpaczy Tomasz Szymczyk
Rok 1993 był ostatnim, w którym działały maszyny włókiennicze w przędzalni przy ulicy Żeromskiego. Założona w 1878 roku przędzalnia przez lata była jednym z największych zakładów przemysłowych w mieście. Założyciel fabryki - Henryk Dietel, przybyły z Saksonii przemysłowiec, został jednym z najbardziej szanowanych obywateli przyszłego miasta, a w pierwszej Radzie Miejskiej był jednym z honorowych radnych.

Po II wojnie światowej zakład upaństwowiono, a na mapie Sosnowca pojawiła się Sosnowiecka Przędzalnia Czesankowa Politex. Jeszcze w latach 70. w zakładzie produkowano tkacką i dziewiarską przędzę czesankową. Fabryka była też jedynym producentem przędzy na tkaniny trudnopalne dla przemysłu okrętowego i włókien polipropylenowych na tzw. suche pieluszki.

Postęp techniczny w zakładzie polega przede wszystkim na wprowadzaniu nowych maszyn szybkobieżnych z elementami zautomatyzowanymi, mechanizacji prac ciężkich
oraz na wprowadzaniu materiałów i artykułów technicznych z tworzyw sztucznych - pisał w informatorze Sosnowiec 76 red. Jan Zieliński. Siedemnaście lat później w Politeksie żadnych tkanin już nie produkowano.

Dzisiaj Henryk Dietel chyba wpadłby w rozpacz widząc, w jakim stanie są budynki jego fabryki. Bramę wjazdową na teren dawnej przędzalni porastają już kilkumetrowe brzózki. Zardzewiały napis "Politex" nadal góruje na bramą, podobnie jak wywieszka "Wyjście dla kobiet", widniejąca na zbutwiałych drzwiach tuż przy bramie. W nowszych halach fabryki mają dziś swoje siedziby prywatne firmy.

Te, które pamiętają czasy rodu Dietlów stoją puste. W niektórych z nich rosną już nawet drzewa. Część hal jest właśnie wyburzana. Były już tak zaniedbane i zniszczone, że nie było innego wyjścia. Obiekty są jednak wpisane do rejestru zabytków. Magdalena Lachowska z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach tłumaczy, że to właśnie z powodu złego stanu technicznego, obecny właściciel hal dostał zgodę na wyburzenie. Ich fragmenty, zgodnie z postanowieniem muszą pozostać.

Jak wyjaśnia Lachowska, obiekty dawnej fabryki Dietla były tworzone na zasadzie powtarzalności, więc konserwatorzy chcą, by dalej można było zobaczyć, jak obiekt wyglądał w przeszłości. Zachowana ma być również ściana hal od strony ulicy Żeromskiego.

Drugą młodość przeżywa za to budynek dawnej dyrekcji Politeksu. Kilka lat temu przeniósł się tam z roku ulic Żeromskiego i Orlej Komisariat II sosnowieckiej policji. Przez lata pojawiały się różne koncepcje dotyczące zagospodarowania terenu dawnej przędzalni. Mówiło się nawet o nowoczesnym centrum na wzór dawnej Manufaktury. Żaden z pomysłów nie doczekał się jednak realizacji.

Teren jest własnością prywatną. O jego przyszłości nie może więc decydować miasto. - Nie mamy z tym obiektem nic wspólnego - rozkładają ręce pracownicy Urzędu Miejskiego.

Drogie pracownice dawnego Politexu, jeśli chcecie podzielić się z nami wspomnieniami o dawnej przędzalni, prosimy o kontakt z redakcją.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto