Ponad 50 tys. zł. zebrano dla Hospicjum Cordis podczas spektaklu Igraszki z Diabłem

Pod koniec zeszłego tygodnia odbyły się dwa spektakle „Igraszki z Diabłem”. Pierwszy występ odbył się w Sosnowcu a drugi w Mysłowicach.

Powoli emocje związane ze spektaklem opadają. Warto więc zwrócić uwagę na najważniejszy aspekt wydarzenia, jakim jest pomoc dla Hospicjum Cordis. Organizatorzy nie narzekali na słabą frekwencję. Bilety w Mysłowicach wyprzedały się w dosłownie chwilę. Po dwóch występach zebranych zostało ponad 50 tysięcy złotych. Na kwotę tą składają się bilety w formie cegiełki oraz prowadzone loterie na koniec występów.

Pieniądze zebrane były do puszek a część, wpłynęła bezpośrednio na konto hospicjum. Teraz to Hospicjum Cordis zdecyduje, jaka kwota zostanie przeznaczona na hospicjum w Katowicach, a jaka na mysłowickie Konsek Cordis.

Pierwszy raz „Igraszki z Diabłem” zostały zagrane w Mysłowicach w grudniu 2022 roku. Na scenie sali widowiskowej Mysłowickiego Ośrodka Kultury spotkali się znani artyści, politycy, muzycy, aktorzy, którzy chcieli dołożyć swoją cegiełkę w pomocy. Wtedy również spektakl był grany na rzecz Hospicjum Cordis. Część aktorów zmieniła się, ale zdecydowana większość była już znana mysłowickiej i sosnowieckiej publice.

W tym roku odbyły się dwa spektakle i na ten moment nie ma potwierdzenia czy wydarzenie będzie kontynuowane, ale optymizmem napawa optymistyczna reakcja publiczności.

Trzeba wziąć pod uwagę, że organizacja takiego wydarzenia to jest skupienie w jednym czasie aktorów, polityków oraz społeczników co nie jest łatwe. Każdy ma kalendarz wypełniony po brzegi. Na ten moment nie mamy konkretnych planów, ale widzimy, że to wydarzenie cieszy się dużym powodzeniem i myślę, że reżyser Michał Skiba spojrzy w przyszłość pozytywnie — mówiła Anna Górny, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Mysłowice.

„Igraszki z diabłem” to sztuka czeskiego prozaika i dramaturga Jana Drdy oparta na ludowych i baśniowych wątkach. W Polsce sztuka swoją premierę miała w 1980 roku. Historia opowiada o dobrodusznym Marcinie Kabacie, który zostaje wplątany w walkę o zbawienie dusz dwóch młodych, naiwnych kobiet.

Rozmawiając z Anną Górny, niewykluczone jest, że sztuka może zostać zmieniona, celem urozmaicenia widowiska. Jest to na razie niepotwierdzony pomysł, nad którym zastanawiają się artyści biorący udział w spektaklu.

Znając reżysera, jego wizję i innowacyjność jest taka możliwość, że zagramy nową sztukę w nowej obsadzie lub w tej starej. Zobaczymy wszystko przed nami — podsumowała Anna Górny.