Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zespół Muzyki Dawnej

(kpb)
Aby dobrze grać muzykę dawną, trzeba dużo ćwiczyć. Od lewej grają: Aneta Kłopotowska, Kinga Chojnowska, Wioletta Gąsior, Kaja Piasecka i Adam Dziwak.
Aby dobrze grać muzykę dawną, trzeba dużo ćwiczyć. Od lewej grają: Aneta Kłopotowska, Kinga Chojnowska, Wioletta Gąsior, Kaja Piasecka i Adam Dziwak.
Dobrze, teraz dobrze. I jeszcze raz - mówi mężczyzna w średnim wieku do piątki młodych, siedzących przy stole osób. Każda z nich gra na flecie. Tworzą Zespół Muzyki Dawnej. Zaczęli w październiku ubiegłego roku.

Dobrze, teraz dobrze. I jeszcze raz - mówi mężczyzna w średnim wieku do piątki młodych, siedzących przy stole osób. Każda z nich gra na flecie. Tworzą Zespół Muzyki Dawnej. Zaczęli w październiku ubiegłego roku.

Najstarszy jest Adam Dziwak. Ma 18 lat, uczy się górniczej klasie w Wesołej. Kaja Piasecka i Aneta Kłopotowska są o dwa lata młodsze. Są uczennicami mysłowickiego ogólniaka. Najmłodsze, Agnieszka Słota i Wioletta Gąsior mają po 12 lat.

Co ich łączy? W szkołach różnych szczebli, lekcje wychowania muzycznego w klasach, w których uczyły się dziewczyny, prowadziła Kinga Chojnowska i Andrzej Krupiński. Adam zgłębiał tajniki gry na instrumentach klawiszowych w Ośrodku Rozwijania Uzdolnień Muzycznych w Mysłowicach prowadzonym przez Teresę i Andrzeja Krupińskich, rodziców Kingi. Teraz ćwiczy, by, tak jak starszy brat, być kościelnym organistą.

- Fajnie im szło, chcieli dalej grać. Zaproponowałam im taki zespół - mówi sprawczyni całego "zamieszania" Kinga Chojnowska.

- Wszystko bierze się z aktywności Kingi - dodaje Teresa Krupińska. A poziom jej aktywności jest niebywale wysoki. Nie wystarcza jej zwykłe prowadzenie lekcji. Warto stworzyć zespół. A to flecistów, a to gitarzystów. Tak jak kilka lat temu, gdy Polska stała się członkiem Unii Europejskiej. 375 młodych flecistów, gitarzystów i perkusistów na dziedzińcu Gimnazjum nr 1 zagrało "Odę do radości".

- To sukces, kiedy kogoś zachęcę do grania, jeżeli odkryję w nim talent muzyczny - cieszy się prowadząca zespół.

Albo akcja "Kołderka za jeden uśmiech". Wiele osób angażuje się w wyszywanie haftowanych aplikacji, by potem zszyć je w jedną kołderkę i przekazać chorym dzieciom. I konkursy hafciarskie dla młodych mysłowiczan. To również jej sprawka.

Zespół muzyki dawnej zrodził się w głowie ojca i córki. Postanowili zrealizować w nich swoje zainteresowania i fascynacje muzyczne. Razem aranżują muzykę. Biorą linię melodyczną i rozpisują na cztery głosy. Póki co w zespole występuje pięć osób. Adam gra na liczącym ponad 65 cm flecie tenorowym (emituje najniższe dźwięki, tonacja C), Kaja na altowym (instrument w tonacji F), a pozostałe dziewczyny na fletach sopranowych (są o połowę mniejsze niż tenorowy i w stroju C). Prawie 1,5 tys. zł na flety przysłano im... z Anglii.

- Poznałam przez internet mieszkającego tam Anglika, który jak dowiedział się, że tworzę tak niespotykany zespół, zaproponował, że kupi nam instrumenty. Wkrótce wyślę mu zdjęcia z pierwszego koncertu - wyjaśnia Kinga. Pierwszy koncert zagrali na początku grudnia w Brzezince. Drugi niedawno w Dąbrowie Górniczej. W ich repertuarze oprócz granych aktualnie tradycyjnych kolęd, są również kolędy i pastorałki irlandzkie i kilka utworów dawnej muzyki - choćby "Kleszczmy rękoma" Mikołaja Gomułki i chorały Bacha. Muzykę na konkretne głosy wspólnie rozpisuje Andrzej Krupiński z córką.

Z tej grupy tylko Agnieszka Słota deklaruje, że nie interesuje się muzyką poza swoją grą na instrumentach. Kaja Piasecka, oprócz muzyki dawnej, lubi posłuchać bardziej współczesnej. Ma na sobie koszulkę "System of a down" a na nogach glany. Aneta Kłopotowska lubi rocka.

- Guns'n'Roses, Metallicę, Led Zeppelin - wylicza ulubione zespoły.

Nikt w zespole nie liczy na muzyczną karierę. Chodzi raczej o dobrą zabawę i doskonalenie swojej umiejętności gry na instrumentach. Zespół wyróżnia się uszytymi przez Jagodę Jastrząb strojami.

- Potrafi uszyć wszystko. Wyszperała w antykwariacie książkę ze strojami z różnych epok. Pierwsze projekty zrobiłyśmy wspólnie - chwali ją Chojnowska. A stroje robią wrażenie. Agnieszka chciała być paziem. Jej strój wzorowany jest na szatach z dworu Henryka VIII. Arystokratyczne pochodzenie ma również ubiór Adama. Kaji spodobała się sukienka mieszczki, a Anecie francuskiej księżniczki. Członkowie sami wybierali kolory. Jedna suknia jest miodowa, inna bordowa, jeszcze inna ma kolor czekoladowy.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto