Sosnowiczanie do meczu z JKH przystąpili bez Jarosława Kuca, Zbigniewa Podlipniego oraz Jarosława Różańskiego. - Dodając do tego fakt, że straciliśmy Bartłomieja Bychawskiego musieliśmy trochę pokombinować ze składem, zwłaszcza dotyczyło to formacji obronnej, w której zagrał napastnik Łukasz Koszarek, a także Łukasz Podsiadło. Mecz z Podhalem kosztował nas sporo zdrowia, kilku zawodników zostało naprawdę mocno poturbowanych - mówił szkoleniowiec Zagłębia Milan Skokan.
Spotkanie śmiało można nazwać pojedynkiem niewykorzystanych szans oraz obstrzałem aluminiowych elementów obu bramek. Krążek po strzałach naszych zawodników trzykrotnie stemplował słupki i poprzeczkę, z kolei gracze JKH oddali dwa takie uderzenia. W pierwszej tercji przewaga była po stronie gości z Jastrzębia. Zamiast bramki dla JKH, padł jednak gol dla Zagłębia. Zanim oba zespoły wyjechały na trzecią tercję, konieczna była dodatkowa przerwa. Podobnie jak podczas ostatniego meczu na Stadionie Zimowym, zgasło światło. Po kwadransie reflektory ponownie rozbłysły.
Milik już po operacji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?