Dokładnie 850 mieszkań władze spółdzielni sprzedały z naruszeniem prawa. Chodzi o mieszkania zakładowe w Sosnowcu, co do których prawo pierwokupu mieli jego lokatorzy, jednak władze spółdzielni nie uwzględniały tego faktu, odsprzedając mieszkania Ryszardowi Sz. który z kolei sprzedawał je ze sporym zyskiem innym biznesmenom.
Lokatorów, którzy często byli nieświadomi tego, że ich mieszkania sprzedano, zastraszano, nowi właściciele drastycznie podnosili czynsze, licząc na szybką wyprowadzkę mieszkańców. Cena, za jaką spółdzielnia sprzedawała mieszkania, była śmiesznie niska - za jedno mieszkanie pełnomocnik Spółdzielni Ryszard Sz. miał płacić zaledwie 4-6 tys. złotych.
W proceder niezgodnego z prawem sprzedawania spółdzielczych mieszkań zamieszani byli jeszcze prezes "Sokolni" Anna Cz. i członek zarządu Andrzej G. Jednak oboje już nie żyją. Ich sprawy umorzono.
Dziesięcioletni koszmar lokatorów
Koszmar lokatorów mieszkań spółdzielni "Sokolnia" trwa już około 10 lat. Wtedy to dowiedzieli się o tym, że spółdzielnia, bez ich wiedzy, sprzedawała ich mieszkania. Byli zastraszani, wyrzucani z mieszkań, ciągani po sądach za "bezumowne zajmowanie mieszkania".
- Uważamy, że wyrok, który zapadł jest zbyt łagodny, bo przecież prokuratura żądała dla pana Ryszarda Sz. sześciu lat więzienia, a sąd uznał, że trzy lata wystarczą. Jeśli chodzi o pana Jerzego W. Prokuratura postulowała o co najmniej dwa i pół roku, a skończyło się na roku i dziesięciu miesiącach - mówi Krzysztof Nowak, przewodniczący stowarzyszenia lokatorów poszkodowanych przez Spółdzielnię Mieszkaniową “Sokolnia”.
W stowarzyszeniu działa 150 lokatorów.
- Przeżyli naprawdę dramatyczne chwile, mieli postępowania o eksmisje z zajmowanych mieszkań, które sprzedano bez ich wiedzy, byli i są ciągani po sądach o bezumowne korzystanie z lokali. Niektórzy postanowili walczyć w sądach o obniżenie czynszów - opowiada Krzysztof Nowak.
Najważniejsze teraz jest unieważnienie transakcji
Jak twierdzi, wszyscy mają świadomość, że wyroki są jeszcze nieprawomocne i że pewnie osoby skazane przez sąd odwołają się od nich, ale wierzą, że teraz po wyroku skazującym będzie już lepiej.
- Dla nas najważniejsze jest teraz unieważnienie w procesach cywilnych transakcji jakie spółdzielnia pozawierała z osobami, które kupiły i dalej odsprzedały nasze mieszkania - kończy Krzysztof Nowak.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?