Zagłębie Sosnowiec zmierzy się z GKS-em Tychy. Potrzeba zwycięstw

Zdobyty przed tygodniem przez Zagłębie punkt na boisku Chrobrego Głogów przez obserwatorów drugoligowych rozgrywek uznany został za dobrą wróżbę. Potwierdzeniem lepszej niż jesienią dyspozycji piłkarzy ze Stadionu Ludowego miało być sobotnie zwycięstwo nad ekipą Rakowa Częstochowa.

Spotkanie tych dwóch drużyn mogło się ułożyć zupełnie inaczej, gdyby w 8. minucie boczny sędzia nie podniósł chorągiewki sygnalizującej spalonego przy, zdaniem obserwatorów zdobytej prawidłowo, bramce Arkadiusza Mroza. Wynik 0:0 na tablicy wyników utrzymał się jednak tylko przez nieco ponad dwadzieścia minut. Marcin Suchański musiał wyciągać piłkę z bramki po uderzeniu Rafała Czerwińskiego i na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem schodzili częstochowianie.

W drugiej połowie meczu obaj bramkarze zachowali czyste konto, co oznaczało, że trzy punkty pojechały pod Jasną Górę.

Jerzy Wyrobek, szkoleniowiec Zagłębia, na pomeczowej konferencji podkreślał, że zespół walczy dalej. - Mamy nowy, świeży zespół, trzeba czasu, by drużyna się ograła. Zdajemy sobie sprawę, żeby się utrzymać, to musimy w Sosnowcu wygrywać, dziś się nie udało - mówił trener.

Ciepło o Zagłębiu mówił opiekun Rakowa Jerzy Brzęczek. - Drużyna z takimi tradycjami musi zostać w II lidze. Myślę, że przy takim doświadczeniu trenera, Zagłębie będzie w kolejnych spotkaniach zdobywać punkty i wygrzebie się z tej strefy spadkowej - przekazał szkoleniowiec.

Zagłębie nadal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Traci punkt do Bałtyku Gdynia, cztery do Nielby Wągrowiec i pięć do Tura Turek, ROW-u Rybnik i Calisii Kalisz.
Kolejnym rywalem sosnowiczan będzie lider tabeli zachodniej grupy II ligi - GKS Tychy. Mecz zostanie rozegrany już dzisiaj na obiekcie Victorii Jaworzno. Początek o godz. 15.