Goście nie mieli wiele do powiedzenia w tym meczu. Najpierw 2 punkty zdobył Przemysław Ptasiński a następnie trafienie za trzy zaliczył Artur Bubel i Zagłębie prowadziło już 5:0. Całą pierwszą kwartę sosnowiczanie wygrali aż 34:5. Goście prawie wszystkie punkty zdobyli... z rzutów osobistych. Podobnie rozkładały się siły w drugiej części gry. Zagłębie zwyciężyło 29:4 i do połowy prowadziło różnicą aż 54 punktów.
W trzeciej kwarcie, którą rozpoczęło trafienie za trzy punkty Grzegorza Zawieruchy przewaga sosnowiczan w pewnym momencie urosła do 68 oczek. Potem przebudzenie zanotowała drużyna z Katowic, której udało się kilka razy trafić do kosza Zagłębia i zakończyć tę kwartę wynikiem 23:10 na korzyść podopiecznych Tomasza Rakoczego. W ostatniej części meczu potwierdzili oni swą przewagę zwyciężając 29:12 i w całym meczu 115:31. Trafienie, dzięki któremu drużyna przekroczyła magiczną liczbę 100 punktów zaliczył Michał Broda.
Najwięcej punktów dla Zagłębia zdobyli: Grzegorz Zawierucha - 19, Przemysław Ptasiński - 17 i Artur Bubel - 16.
- Nie spodziewaliśmy się tak łatwego meczu - mówi nam trener sosnowiczan Tomasz Rakoczy. - Chłopakom należą się wyrazy uznania, że mimo takiej przewagi zostawili zdrowie na parkiecie i grali na 120 procent możliwości - dodał. Całą rozmowę przeczytacie w piątkowym tygodniku DZ Sosnowiec Nasze Miasto.
Zawodnicy i trenerzy Zagłębia na mecz wyszli w koszulkach z napisem "Sosnowiec! Nie w(y)rzucajcie nas do kosza!!!" - Nie była to żadna forma protestu, tylko chęć zwrócenia uwagi. Miejmy nadzieję, że to nasze wystąpienie odniesie jakiś pozytywny skutek - tłumaczy szkoleniowiec.
Za tydzień sosnowiczanie zmierzą się na wyjeździe z Mickiewiczem Katowice.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?