Zagłębie Sosnowiec - Górnik Łęczna 0:1. Sosnowiczanie nie wykorzystali karnego
Piłkarze Zagłębia w ostatnim w tym sezonie meczu na Stadionie Ludowym przegrali z Górnikiem Łęczna walczącym o zakwalifikowanie się do baraży o prawo gry w PKO Ekstraklasie. Dla piłkarzy z Lubelszczyzny była to pierwsza wygrana w Fortuna 1. Lidze od 1 kwietnia.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC - GÓRNIK ŁĘCZNA
Sosnowiczanie od soboty byli pewni utrzymania się w Fortuna 1. Lidze, bo swój mecz przegrał GKS Bełchatów i jako jedyny zostanie zdegradowany. Piłkarze trenera Kazimierza Moskala chcieli jednak podtrzymać passę zwycięstw - wszak dwa ostatnie spotkania wygrali bez straty gola.
Pojedynek w Sosnowcu lepiej rozpoczęli goście. Górnik już w 6 minucie objął prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Leandro Tomasz Midzierski strzałem główką w krótki róg pokonał Krystiana Stępniowskiego. Chwilę później piłkarze z Łęcznej mogli prowadzić już 2:0, bo sam na sam z bramkarzem znalazł się Bartosz Śpiączka, ale doświadczony napastnik posłał piłkę nad poprzeczką.
Sosnowiczanie przebudzili się dopiero po pół godzinie gry, a spory udział mieli w tym kibice, którzy głośno dopingowali zespół gospodarzy. Po centrze z rogu z najbliższej odległości główkował Lukas Duriska, ale Słowak trafił w słupek.
Za moment Zagłębie miało jeszcze lepszą okazję do wyrównania, bo sędzia podyktował rzut karny za faul Bartłomieja Kukułowicza na Patriku Misaku. Do ustawionej na 11 m podszedł Szymon Sobczak, ale Maciej Gostomski, który przed kilkunastu laty przez jeden sezon stał w bramce sosnowiczan w II lidze, obronił to uderzenie.
Później z dystansu próbował jeszcze strzelać Filip Karbowy, ale i z tym potężnym uderzeniem z rzutu wolnego poradził sobie Gostomski. Górnik już w doliczonym czasie gry mógł podwyższyć wynik, lecz po strzale z dystansu Śpiączki piłka trafiła w poprzeczkę.
Po przerwie na boisku pojawił się Goncalo Gregorio i właśnie Portugalczyk miał najlepszą okazję do wyrównania w tej odsłonie. Znów precyzyjnym dośrodkowaniem w pole karne popisał się Misak, a Gregorio z kilku metrów przymierzył... w słupek.
Trener Moskal próbował rozruszać swój zespół dokonując kolejnych zmian, ale to goście bliżsi byli strzelenia gola. Uderzenie będącego sam na sam z bramkarzem Śpiączki z 7 metrów kapitalną paradą obronił jednak Stępniowski.
Górnik po 9 meczach bez wygranej wreszcie zdobył trzy punkty robiąc duży krok w kierunku gry w barażach. Sosnowiczanie sezon zakończą na przedostatnim 17. miejscu bez względu na wynik ostatniego spotkania z Miedzią w Legnicy.
Zagłębie Sosnowiec - Górnik Łęczna 0:L1 (0:1)
Bramka 0:1 Tomasz Midzierski (6)
Sędziował Paweł Malec (Łódź)
Żółta kartka Tymosiak (Górnik)
Widzów 674
Zagłębie Stępniowski – Ryndak (64′ Seedorf), Duriska, Machała, Turzyniecki – Misak, Ambrosiewicz, Karbowy (64′ Korzeniecki), Oliveira, Maia (46′ Gregorio) – Sobczak. Trener: Kazimierz Moskal.
Górnik Gostomski – Tymosiak, Midzierski, Baranowski, Leandro – Krykun, Kukułowicz (83′ Matei), Kalinkowski (80′ Struski), Banaszak, Mak (83 Goliński) – Śpiączka (73′ Pajnowski). Trener: Kamil Kiereś.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?