Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wysoka cena bezrobocia

Tomasz Bienek
Nawet przyjazdy do urzędów pracy sporo kosztują.
Nawet przyjazdy do urzędów pracy sporo kosztują.
Dla bezrobotnych problemem jest nie tylko trudność znalezienia stałego zajęcia. Wizyty w Urzędzie Pracy i u potencjalnych pracodawców kosztują sporo. Gdy trzeba liczyć się z każdym groszem, nawet kupowanie biletów na ...

Dla bezrobotnych problemem jest nie tylko trudność znalezienia stałego zajęcia. Wizyty w Urzędzie Pracy i u potencjalnych pracodawców kosztują sporo. Gdy trzeba liczyć się z każdym groszem, nawet kupowanie biletów na dojazdy do pośredniaka staje się luksusem. Rejestracja w Powiatowym Urzędzie Pracy jest bezpłatna. Podobnie jak korzystanie z wywiezionych na tablicy ofert pracy.

— Nie trzeba nic płacić, wystarczy przedstawić dowód tożsamości, potwierdzenie wykształcenia i posiadanych umiejętności. Jeżeli przepracowało się przynajmniej rok w okresie 18 miesięcy poprzedzających datę rejestracji, można otrzymywać zasiłek — mówi Henryka Bratek, kierownik działu ewidencji świadczeń PUP. — Szukanie pracy za pośrednictwem urzędu jest darmowe.

— W urzędzie pracy można co najwyżej się zarejestrować i dostać zasiłek — mówi rozgoryczony Krzysztof Grec, 27-letni mieszkaniec miasta. — Tak naprawdę instytucja ta niewiele pomaga, a bo pracy trzeba szukać nie w urzędzie, ale na własną rękę. To z kolei kosztuje. Najwięcej pieniędzy pochłaniają telefony. Dzwoniąc na numery pracodawców podane w ogłoszeniach, wydaję miesięcznie ponad sto złotych. Kolejny wydatek to lokalna prasa z ofertami pracy. Tygodniowo to 10 zł. Pracodawcy chcą, by wysyłać im życiorysy i podania. List polecony kosztuje 3,50 zł, wysyłając dziesięć takich listów tygodniowo zbiera się 35 zł, a dla mnie to poważna suma. Skąd brać te pieniądze, skoro się nie zarabia?

Wiele osób szuka pracy za pośrednictwem internetu. To także kosztuje.

— Nie mam komputera, korzystam z internetu u znajomych — mówi Magda, 29-letnia absolwentka politologii ze śródmieścia. — Wcześniej przeglądałam oferty w kafejkach internetowych. Za pośrednictwem sieci wysyłałem też podania. Tygodniowe wydawałam na to mniej więcej 30 zł. Największym wydatkiem jest dla mnie kurs języka angielskiego, który robię, by podnieść kwalifikacje. Za semestr płacę 500 zł.

— Ale do urzędu trzeba jeszcze czymś dojechać, a wstyd mi jeździć na gapę — odpowiada pani Teresa z Zagórza, lat 45. — Po trzech miesiącach udało mi się znaleźć dorywcze zajęcie, ale przez kilka miesięcy wydałam na bilety i telefony ok. 600 złotych. Poza tym oferta w pośredniaku jest bardzo słaba.

— Gdybym płacił za bilety jeżdżąc do pośredniaka, wydałbym chyba cały zasiłek, bo jestem tu kilka razy w tygodniu. W październiku wydałem już 50 zł na świadectwo niekaralności — narzeka mężczyzna przeglądający tablice z ofertami pracodawców.

— Trzeba nie tylko zjawić się w pośredniaku, ale spotkać się z pracodawcą. Na kupowanie biletów nie starcza mi już pieniędzy, więc jeżdżę na gapę. Podczas kontroli mówię szczerze, że nie stać mnie na bilet. Z reguły konduktorzy wykazują zrozumienie i przymykają oko — dodaje Krzysztof Grec.
Starania o umożliwienie bezrobotnym darmowych przejazdów komunikacją miejską podejmują organizacje broniące interesów ludzi bez pracy.

— Od lat walczymy, by bezrobotni nie musieli kupować biletów — mówi Maria Borkowska, koordynator z sosnowieckiego Ruchu Obrony Bezrobotnych. — W Warszawie czy Łodzi już dawno wprowadzono takie udogodnienia. Wystarczy dokument zaświadczający o utracie prawa do zasiłku. Władze Sosnowca nie chcą się na to zdecydować, a konieczność płacenia za przejazdy zniechęca ludzi do aktywnego poszukiwania pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto