Po porażce z MKS Andrychów byłem załamany, ale teraz już bardziej optymistycznie patrzę w przyszłość — mówi Zbigniew Błaszczak, trener siatkarzy Energetyka Jaworzno. W Jaworznie obawiano się wyjazdu do Lublina na mecz z Cukrownikiem. Gospodarze bowiem nie zwykli przegrywać u siebie. Pierwszy set pokazał, że przedmeczowe przewidywania miały podstawy. Lublinianie grali bardzo dobrze.
— Serwowaliśmy słabo. Nie mieli żadnych problemów z przyjęciem naszej zagrywki i dużo grali środkiem. Załatwili nas — ocenia szkoleniowiec Energetyka.
Eksperyment z ustawieniem
Przed kolejną partią Błaszczak zdecydował się zmienić ustawienie swojej drużyny. Środkowego, Krzysztofa Szopę przesunął na skrzydło do ataku, na przyjęciu grali Grzegorz Kosatka i Maciej Rzędzicki, który wrócił do drużyny po poważnej kontuzji. Szopę na środku zastąpił natomiast Eugeniusz Mularski.
— Grę w takim ustawieniu trenujemy od dwóch miesięcy — wyjaśnia Błaszczak. — Mularski nie jest środkowym, choć na początku kariery grał na tej pozycji. Jak się to mówi robi wiatr na siatce, ale miejscowi o tym nie wiedzieli — twierdzi opiekun siatkarzy z Jaworzna.
Gra Energetyka zaskoczyła. Kosatka i Rzędzicki dokładnie przyjmowali zagrywkę, a w ataku niezwykle skutecznie zbijał Szopa. Zawodnik ten był objawieniem spotkania w Lublinie, popisując się również doskonałymi zagrywkami.
— Postawa Krzyśka nie jest dla mnie zaskoczeniem. On się nie sprawdza na środku siatki. Jeszcze w ataku sobie radzi, ale nie umie blokować. Jakoś trzeba było wykorzystać jego skoczność i siłę. Podczas sylwestrowego turnieju w Będzinie sprawdziliśmy jak sobie poradzi w roli atakującego. Dał sobie radę — wyjaśnia Błaszczak.
Zwycięstwo w Lublinie znacznie przybliżyło jaworznian do zajęcia pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej. — Porażka z MKS Andrychów była dla mnie szokiem. Spodziewałem się, że nie stracimy nawet seta, a tymczasem nie zdobyliśmy nawet punktu. Byłem załamany. Teraz zaczynam to widzieć optymistycznie, szczególnie, że do zespołu powinien dołączyć Jakub Marzewski — mówi trener Energetyka.
Czas na Rafako
Jeśli w najbliższy weekend jaworznianie pokonają u siebie Rafako Racibórz zapewnią sobie start do play off z pierwszego miejsca. — Musimy twardo walczyć. Rafako wprawdzie jest na ostatniej pozycji, ale przegrywa po tie breakach. Nie możemy go zlekceważyć — zapowiada Błaszczak.
Na koniec warto dodać, że Energetyk został gospodarzem turnieju finałowego mistrzostw Śląska kadetów. Zawody odbędą się 18–20 lutego w hali na osiedlu Stałym.
— Wprawdzie nasz zespół nie gra, ale taki turniej to świetna okazja do przyjrzenia się młodym zawodnikom — twierdzi Błaszczak.
Cukrownik Lublin — Energetyk Jaworzno 1:3 (25:18, 18:25, 20:25, 22:25)
ENERGETYK: Łasiewicki, Rzędzicki, Kosatka, Szopa, Nowak, Chwastek, Sowa (libero) oraz Tlałka, Mularski.
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?