Wyburzone relikty dawnych czasów w Sosnowcu. Pamiętacie jeszcze te budynki?

Budynek dawnych Zakładów Przemysłu Dziewiarskiego Wanda stoi przy ulicy Andersa, jednej z głównych miejskich ulic. Jest, niestety, doskonale widoczny z drogi. Bez okien, odrapany, brudny. Są też braki w jego ogrodzeniu. Każdy może dostać się do wnętrza zniszczonego budynku.
- To ruina – mówią sosnowiczanie. - Najwyższy czas, by właściciele zdecydowali się by poprawić wizerunek tego miejsca, bo wygląda jak po katastrofie w Czarnobylu – mówią.

Wanda była potęgą dziewiarską w Polsce

Budynek hali produkcyjnej Zakładu Przemysłu Dziewiarskiego Wanda przez lata służył dobrze prosperującej firmie. Był jednym z największych tego typu zakładów w Polsce. Firma upadła w latach 90. minionego wieku. Kiedyś pracowało w niej tysiąc osób. Zakłady specjalizowały się w produkcji wyrobów dziewiarskich wyłącznie z włókien sztucznych. Wykonywane z anilany czy bistoru wyroby, bluzki, swetry - w dużej części trafiały na eksport.
I tak np. w 1988 roku pracowało tam 1100 osób, a 85 proc. załogi stanowiły kobiety. W roku 1987 wyprodukowano tam 2400 tys. sztuk różnych ubrań o łącznej wartości ówczesnych 2590 mln zł. W roku 1988 wartość produkcji miała wynieść 4,5 mld ówczesnych zł. Połowa produkcji trafiała na rynki krajowe, druga na zagraniczne - do ZSRR, Kanady, USA, Francji, Finlandii czy Kuwejtu. Tak pisał ówczesny „Dziennik Zachodni”.

To własność prywatna

Obiekt jest obecnie własnością prywatną. Sąsiadujący z ruiną biurowiec dawnej Wandy wyremontowała i użytkuje firma Opal Maksimum. To obiekt będący przeciwieństwem sąsiedniego. Czysty, wyremontowany, schludny.
- Nam także bardzo zależy na tym, by budynek, który sąsiaduje z naszym przestał straszyć – powiedziała nam Monika Przybyłowska z firmy Opal Maksimum. - Nie jest jednak naszą własnością.
W opustoszałych, zrujnowanych wnętrzach często wieczorami można zobaczyć nieproszonych gości, często to młodzież czy raczące się alkoholem towarzystwo. Praktycznie nie ma tam już ogrodzenia.

Nie grozi zawaleniem

Terenem interesowało się także miasto Sosnowiec. W maju 2013 z powodu niszczejącego budynku, mającego zagrażać zawaleniem, skierowano nawet sprawę do prokuratury, ale postępowanie zostało umorzone.
- Prokurator stwierdził, że nie mamy podstaw, żeby żądać czegokolwiek od właścicieli. Właściciel hali potem się zmienił. 16 lutego tego roku skierowaliśmy do aktualnej właścicielki pismo z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie zabezpieczenia budynku „Wandy”. Na razie czekamy na odpowiedź. Niewykluczone, że znów skierujemy tę sprawę do prokuratury – mówił wówczas Rafał Łysy, rzecznik UM w Sosnowcu.
Dziś sytuacja się nie zmieniła. Urzędnicy pisali pismo do Powiatowego Inspektora Nadzoru budowlanego z zapytaniem czy obecny stan budynku nie zagraża bezpieczeństwu, lub nie grozi zawaleniem.
- Okazało się jednak, ze wbrew pozorom, budynek ma się jeszcze całkiem dobrze, my niestety nie możemy nic zrobić w kwestii wpłynięcia na właścicieli, by inaczej zagospodarowali ten teren. To własność prywatna, choć nie ukrywam, ze ucieszylibyśmy się, gdyby coś się tam zmieniło na lepsze – mówi Krzysztof Polaczkiewicz z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Sosnowcu.

W ciągu minionych lat z Sosnowca zniknęło sporo charakterystycznych, choć już leciwych obiektów budowlanych. Począwszy od słynnego szkieletora. Zapraszamy do galerii zdjęć i opisów obiektów, które już zburzono, lub które prawdopodobnie w najbliższym czasie czeka taki los.