Kliknij TUTAJ, by zobaczyć ZDJĘCIA
Młody mężczyzna, którego siła wybuchu wyrzuciła z mieszkania na zewnątrz budynku, był w bardzo ciężkim stanie. Najpierw trafił śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Górnośląskiego Centrum Medycznego im. prof. Leszka Gieca Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Po zaopatrzeniu na oddziale ratunkowym GCM, trafił do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Jak przekazał PAP zastępca dyrektora CLO ds. medycznych Przemysław Strzelec, mężczyzna zmarł we wtorek rano. Stan pacjenta był bardzo ciężki – miał oparzone ponad 90 proc. powierzchni ciała i rozległe urazy wielonarządowe. Mimo podjętego leczenia niestety nie udało się uratować jego życia – zaznaczył wicedyrektor.
Wybuch w Tychach
Do silnego wybuchu, najprawdopodobniej gazu, doszło w Poniedziałek Wielkanocny około godz. 9.30 w siedmiokondygnacyjnym bloku z pięcioma klatkami schodowymi przy tyskiej ul. Darwina. Wybuch nastąpił w lokalu na parterze klatki schodowej nr 4. Wezwani strażacy ewakuowali stamtąd ponad 20 osób. Mieszkania czasowo opuszczali też lokatorzy sąsiednich klatek.
Do GCM w Katowicach-Ochojcu karetką przewieziona została też młoda kobieta z urazem ortopedycznym. W Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach po wybuchu badani byli ośmioletni chłopiec i czteroletnia dziewczynka – ich stan ogólny był dobry. Pozostali troje poszkodowani – z lżejszymi obrażeniami – byli badani w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Tychach (szpital Megrez).
Tyska prokuratura prowadzi po wybuchu śledztwo pod kątem sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach.
Po zdarzeniu do swoich mieszkań nie mogli wrócić lokatorzy 49 mieszkań z klatki nr 4. Po wybuchu w mieszkaniu na parterze zniszczony został strop – zniszczonych jest też wiele okien i drzwi. Odcięte są media – poza gazem w klatce nie ma prądu i wody. Powoduje to, że do czasu przeprowadzenia remontów – na podstawie decyzji i wskazań nadzoru budowlanego – mieszkanie tam jest niemożliwe.
Rzeczniczka tyskiego magistratu Ewa Grudniok przekazała PAP we wtorek, że powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wyłączył bezterminowo z użytkowania wszystkie lokale w klatce nr 4, a także przesłał – w poniedziałek – szczegółowe wytyczne związane m.in. z podparciem zniszczonego stropu nad lokalem, gdzie nastąpił wybuch czy z zabezpieczeniem uszkodzeń.
Niezależnie od tego w poniedziałek administrator budynku zgłosił miastu zestawienie wykonanych zabezpieczeń. Chodzi m.in. o drzwi wejściowe, drzwi do lokali, wind i instalacji. Miasto od ubiegłego tygodnia zapewnia mieszkańcom z klatki nr 4 lokale zastępcze. Wpłynęło 41 wniosków, 35 decyzji już podjęto.
Tyski samorząd deklaruje bieżący kontakt z wszystkimi poszkodowanymi, przygotowuje też spotkanie informacyjno-konsultacyjne. Miasto uruchomiło konto (nr 66 1240 2975 1111 0011 3700 6653), aby skoordynować działania pomocowe dla poszkodowanych. Zbiórkę w tyskich kościołach koordynuje z kolei proboszcz miejscowej parafii św. Krzysztofa.
Wybuch z 1 kwietnia był głośny i odczuwalny w Tychach i w okolicach. Według relacji tyskich samorządowców w budynku spowodował m.in. zniszczenie okien do czwartego piętra. Zniszczona została też zewnętrzna ściana na parterze, gdzie nastąpił wybuch. Elementy konstrukcyjne i wyposażenie mieszkań rozrzucone były na kilkadziesiąt metrów.
Ulica Darwina w Tychach jest na osiedlu D we wschodniej części tamtejszego śródmieścia. Osiedle D było budowane w latach 1960-1973. Blok, w którym doszło do wybuchu, stoi naprzeciwko tyskiego urzędu miasta, oddziela je al. Niepodległości.(PAP)
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?