Wybory Miss Zagłębia

O godzinie 22 w niedzielę, w Teatrze Dzieci Zagłębia zakończyły się wybory Miss Zagłębia 2004 i Miss Nastolatek 2004. Rozdano 12 tytułów. Zamiast jednak pójść spać lub na bankiet, wiele z dziewcząt deklarowało, że czeka je późny wieczór nauki. Wśród finalistek znalazło się bowiem wiele dziewcząt, które w najbliższym tygodniu będą zdawać egzamin dojrzałości.

Miesiąc wcześniej

Około sześćdziesięciu dziewcząt zgłosiło się do eliminacji przeprowadzonych na terenie dąbrowskiego aquaparku. To właśnie z ulotek na basenie większość z marzących o koronie piękności dowiedziała się o konkursie.

Tak było w przypadku siedemnastoletniej Diany Chlebowskiej, długowłosej blondynki o imponującym wzroście 176 centymetrów.

- Nigdy wcześniej nie brałam udziału w tego typu konkursie, ale postanowiłam zrobić to z ciekawości. Myślę, że moimi atutami jest wzrost i oczy. Natomiast nigdy nie podobał mi się kształt mojego nosa. Chciałabym, aby konkurs pomógł mi w oswojeniu się ze sceną, kamerami, dużą publicznością. Takie doświadczenia przydałyby mi się, gdybym spełniła swoje marzenia o studiowaniu w szkole aktorskiej. Jeśli jednak te plany się nie powiodą, być może wyjadę do Niemiec, studiować germanistykę - mówiła Diana podczas ostatnich przygotowań do wielkiego wejścia.

Głównym organizatorem imprezy była Gabriela Kukla, reprezentująca Regionalne Biuro Miss Polski. Przygotowała dziewczęta, ćwicząc z nim 3-4 razy, przez miesiąc.
Do finału zakwalifikowało się dziesięć dorosłych panien ( iek od 18 do 24 lat) i osiem nastolatek (wiek od 14 do 18 lat). Mieszkają w Będzinie, Dąbrowie Górniczej, Sosnowcu, Jaworznie, Sławkowie a nawet Gliwicach.

- Wiele z nich skończyło kurs modelek lub brało już udział w wyborach piękności. Tak więc praca z nimi nie była trudna. Problem natomiast było zebranie na próbie wszystkich dziewcząt, frekwencja nigdy nie wyniosła 100 procent. Ale trudno nie zrozumieć kandydatek, z których wiele to maturzystki, tak więc nie mogły poświęcić tyle czasu na próby - opowiadała organizatorka.

Dwie godziny przed...

Zaplecze teatru na ten wieczór zamiast rekwizytami wypełniło się osiemnastoma ślicznymi pannami. Zgrabne, wysokie (choć wymóg wzrostu obniżono do 168 cm), opalone...

Na pocieszenie jednak dla tych dziewcząt, które nie dostały się do konkursu, trzeba dodać, że nie bez wad... Podglądając kandydatki w przebieralni, można było stwierdzić, że niektóre dopadła (choć w znikomej formie) zmora kobiet XXI wieku - cellulitis. W wałkach na głowie, poddawane opiece wizażystek i fryzjerek, starały się opanować tremę.

Sylwia Musialik, dziewiętnastolatka z Dąbrowy Górniczej, studiująca kosmetykę, przed wielką gala wolała zrobienie makijażu powierzyć paniom z dłuższym stażem w tym zawodzie.

- Przygotowując się do konkursu nie stosowałam żadnej specjalnej diety. Wczoraj natomiast zjadłam bardzo lekkie posiłki a dzisiaj piję tylko wodę mineralną i jem jogurty -przyznała Sylwia.

Jednak blondynki

Dziewczęta miały kilka wejść. Prezentowały się w kostiumach kąpielowych, sukniach ślubnych, strojach wieczorowych i kolekcjach awangardowych znanego projektanta Arkadiusa.
Najpiękniejszą dorosłą panną została gliwiczanka, 20-letnia maturzystka Alicja Chodacka z numerem 7, blondynka o wymiarach 96-64-90. Po maturze pani Ala myśli o studiach na Akademii Ekonomicznej lub o kierunku pedagogika specjalna.

- Mieszkam w Gliwicach. O konkursie dowiedziałam się od koleżanki. Kiedy okazało się, że regulamin nie zabrania startować dziewczętom spoza Zagłębia, zdecydowałam się wziąć w nim udział. To mój drugi sukces, wcześniej zdobyłam tytuł "Nowin Gliwickich" - mówiła Miss Zagłębia. Korona najpiękniejszej nastolatki trafiła do Anny Tomaszek, dąbrowianki. Natomiast publiczność wybrała swoją miss - Annę Niezgodę.