Wsparcie przyjechało z... Francji

W hokejowej drużynie Zagłębia zagra w tym sezonie trzech Francuzów. Wszyscy są braćmi, a sport pozwolił im wyrwać się z podparyskiej dzielnicy i dał szansę kariery.
Gabriel, lat 23, Teddy lat 18 i 17-letni Stefan Dacosta są dziećmi Polki i Portugalczyka. Zaczęli trenować hokej gdy byli jeszcze dziećmi, teraz są zawodnikami Zagłębia.

- Ich matka pochodzi z Wrocławia, jest byłą pływaczką - mówi Adam Bernat, prezes Zagłębia Sosnowiec. - Dzięki niej przyjechali tu pięć lat temu dwaj starsi bracia. Odwiedzili pierwszy raz Sosnowiec z grupą dzieci z przedmieść Paryża. Dzieci z całej grupy zbierały makulaturę, butelki, żeby mieć dodatkowe pieniądze na wyjazd do Polski. Ponieważ obaj bracia trenowali już wtedy hokej, narodził się pomysł by trenowali w Zagłębiu. Wcześniej przez rok trenowali w Oświęcimiu.

W zeszłym roku dwaj starsi Francuzi wywołali furorę w polskim świecie hokeja. Podczas meczu na Mistrzostwach Polski w kwietniu Teddy okazał się największą gwiazdą wśród juniorów. Zdobył tytuł najlepszego zawodnika w tej kategorii oraz okrzyknięto go najlepszym strzelcem, bo w finałowym mieczy sam strzelił pięć z sześciu bramek.

- Okazało się wtedy że Teddy wyrasta na topowego zawodnika polskiej ligi, i wszystkie kluby zaczęły się nimi interesować, ale bracia zgodnie stwierdzili że nie chcą grać nigdzie indziej, tylko w Sosnowcu - dodaje Adam Bernat.

Teraz trójka Francuzów mieszka w hotelu MOSiR-u przy stadionie na Kresowej. Razem z innymi zawodnikami bracia rozpoczęli już treningi.

Wszyscy bracia świetnie zaaklimatyzowali się w Zagłębiu. Mówią już trochę po polsku.

- Teddy znalazł sobie nawet w Sosnowcu dziewczynę, Ankę - mówi Gabriel. - Mi też się tu podoba, chociaż treningi są chyba cięższe niż we Francji.

Niestety pomimo dobrej opinii jaką cieszą się zawodnicy, nie będą mogli grać w reprezentacji Polski. Prawa obowiązujące w hokeju jasno precyzują, że jeśli zawodnik raz zagrał na szczeblu reprezentacji juniorów, nie ma prawa grać w innej reprezentacji.