Woj. śląskie będzie miało NOWĄ nazwę, herb i barwy? Oto, co sądzą na temat tej inicjatywy samorządowcy SONDA

Regionaliści podkreślają, że na razie do zmiany nazwy województwa jest jeszcze daleko i wszystko poprzedzone musiałoby zostać powszechnymi konsultacjami, spotkaniami, merytoryczną dyskusją. Być może nawet trzeba byłoby ogłosić w tej sprawie referendum. Dlatego na początek w pierwszej połowie 2023 roku do Sejmiku Śląskiego trafi petycja o zmianę barw i herbu województwa, tak by odzwierciedlał poszanowanie dla tradycji, historii, geografii i tożsamości kulturowej wszystkich mieszkańców województwa śląskiego.

Lepiej skupić się na teraźniejszości i aktualnych wyzwaniach

Czy pomysł zmiany barw, herbu a docelowo nazwy województwa na śląsko-małopolskie to dobry, właściwy kierunek zmian? Czy są jakiekolwiek szanse, by to stało się faktem? Czy zgoda, przed 20 laty, na nazwę województwa – śląskie była być może błędem? Takie właśnie pytania zadaliśmy kilku prezydentom zagłębiowskich i śląskich miast. Oto, jakie jest ich zdanie na ten temat.

- Gdy zbliża się termin wyborów, to takie tematy powracają. Trwa wojna w Ukrainie, mamy kryzys gospodarczy oraz wysoką inflację, dlatego temat nazwy województwa w tej chwili nie jest najważniejszy. Można o tym rozmawiać, ale nie teraz, poczekajmy na czas po wyborach, na czas – mam nadzieje – jak najszybszego zakończenia wojny i wyjścia gospodarki na prostą – mówi Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.

Jak dodaje, zamiast konfliktu lepsze jest skupienie się na uświadamianiu naszym mieszkańcom historii naszych małych ojczyzn.

- Promujmy naszą lokalność nie poprzez konflikt i negatywne działanie, ale poprzez pokazywanie tego co poszczególne regiony maja najlepsze. Ciężko mi natomiast komentować sytuacje sprzed 20 laty. Nie było mnie przy tym – podkreśla Arkadiusz Chęciński

Prezydent Katowic, Marcin Krupa, również podchodzi do planów regionalistów z rezerwą.

- Status województwa, nazewnictwo czy też podział administracyjny to nie są kompetencje prezydenta miasta. Swoje działania skupiam na podnoszeniu jakości życia mieszkańców Katowic, realizując inwestycje takie jak baseny, centra przesiadkowe, obiekty sportowe, inwestując w komunikację, czy też dbając o silną pozycję Katowic na arenie międzynarodowej, gdyż to niesie za sobą realne korzyści w postaci chociażby nowych inwestorów, którzy oferują ciekawe i dobrze płatne miejsca pracy dla katowiczan – przekonuje Marcin Krupa.

- Oczywiście współpraca jest niezwykle istotna, dlatego chętnie wymieniamy się doświadczeniami i realizujemy wspólne działania w ramach Unii Metropolii Polskich z 12 największymi miastami, w tym Krakowem, który z uwagi na swoją lokalizację, a także obecność w sieci kreatywnych miast UNESCO był chociażby dla nas partnerem przy organizacji niektórych wydarzeń, skąd wzięła się nazwa Krakowice – dodaje.

Zdaniem Łukasza Komoniewskiego, prezydenta Będzina, aktualnie są to zmiany mało realne do wdrożenia.

- Dla podkreślenia swojej tożsamości pewne produkty charakteryzujące dany region można zidentyfikować poprzez odpowiednie przymiotniki np.: beskidzki, jurajski czy zagłębiowski. Poza historycznym uzasadnieniem nie ma argumentów, które w jakikolwiek sposób miałyby wpłynąć na życie mieszkańca. Każda taka zmiana generuje koszty, a dodatkowo może wywoływać niepotrzebnie spory. Dlatego nie uważam, żeby sprawa była priorytetowa, zwłaszcza w czasach, kiedy ludzi trapią bardziej przyziemne sprawy związane z rosnącymi kosztami życia – tłumaczy Łukasz Komoniewski.

Prezydent Dąbrowy Górniczej, Marcin Bazylak, podkreśla, że jakiekolwiek decyzje powinny zostać poprzedzone dyskusją, odpowiednio uargumentowane.

- Nie ma co rozpamiętywać tego, co się stało 20 lat temu. Dziś o temacie warto na spokojnie porozmawiać, na przykład podczas specjalnie poświęconej temu zagadnieniu konferencji historyczno-naukowej. Ciekawi mnie opinia Instytutu Zagłębia Dąbrowskiego, chciałbym porozmawiać z historykami, poznać „za” i „przeciw” – przyznaje Marcin Bazylak.

Na nasze pytania nie zdecydował się natomiast odpowiedzieć Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.

Dlaczego nowy herb i barwy województwa są tak istotne?

W miejsce dotychczasowego herbu, składającego się wyłącznie z górnośląskiego złotego orła na błękitnym tle miałby pojawić się nowy herb, składający się z tarczy podzielonej w słup: po prawej (heraldycznie) stronie miałby to być złoty półorzeł górnoślaski na błękitnym tle, po lewej (heraldycznie) stronie srebrny (biały) półorzeł małopolski na czerwonym tle.

Jak podkreślają inicjatorzy tej zmiany wschodnia część województwa (od Częstochowy poprzez Zagłębie Dąbrowską, Jaworzno i Żywiecczyznę) to ziemie małopolskie. Obszar ten posiada odrębne od Śląska tradycje historyczne, przeszłość oraz kulturę regionalną. W czasach nowożytnych, gdy Śląsk był położony poza Polską, wspomniany obszar był nie tylko częścią Rzeczypospolitej, ale także woj. krakowskiego. W granicach tego ostatniego znaczna część tego obszaru pozostawała w czasach I RP i okresu powojennego. Odrębność historyczna tych ziem od Śląska miała miejsce nawet w czasach zaborów.

- Przygotowaliśmy kolejną petycję do Sejmiku Śląskiego, o zmianę herbu i barw województwa śląskiego. To leży w kompetencji tego organu, więc mamy nadzieję, że nasze stanowisko spotka się ze zrozumieniem, a symbole województwa będą odzwierciedlać rzeczywistość, a więc różnorodność społeczną, historyczną i kulturową tych ziem. Dziś nazywane są często błędnie Śląskiem, a jak wiemy to nie jest prawdą – podkreśla Rafał Siciński, regionalista i jeden z założycieli Towarzystwa Przyjaciół Sosnowca.

- Bądźmy szczerzy, brak odniesień do małopolskiej połowy województwa w herbie, barwach wojewódzkich to jego grzech pierworodny, powodujący, że znacząca część mieszkańców nie może się z nim identyfikować – mówi Andrzej Nycz, prezes Stowarzyszenia Regionalnego Beskidzki Dom z Bielska-Białej, które jest jednym z inicjatorów tego przedsięwzięcia.

- Chyba że wyrzeknie się swojej tożsamości, co jest zawsze szkodliwe nie tylko dla nich samych, ale i dziedzictwa kulturowego i historycznego Polski, które podlega ochronie ustawowej oraz Unii Europejskiej. Oczywiście można powiedzieć, że są różnice między wschodnią połową Powiatu Bielskiego i Bielska-Białej, Powiatem Żywieckim, Zagłębiem czy Ziemią Częstochowską, ale to co łączy ten obszar to to, że są częściami Małopolski. Podobnie jak są różnice między Ziemią Cieszyńską, rybnicką czy raciborską, między góralami śląskimi czy Opolanami, ale łączy je to, że są one częścią Górnego Śląska – dodaje.

Inicjatorzy tych zmian szukają aktualnie wsparcia w instytucjach i wśród polityków różnych opcji. Jak podkreślają, ta sprawa nie ma barw politycznych.

- Dbałość o wielokulturowość woj. śląskiego, a co za tym idzie upodmiotowienie administracyjne jego małopolskiej połowy, powinno być czymś ponad podziałami politycznymi – podkreśla Andrzej Nycz.