Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Włodzimierz Czarzasty: silny samorząd w silnej Europie

materiał partnera
Samorządy i Unia Europejska to dwa fundamenty polskiego rozwoju i dobrobytu. To dwa splecione ze sobą elementy historii polskiego rozwoju w ostatnich kilkunastu latach. W 2004 r. Polska stała się członkiem Unii Europejskiej. Do Unii wprowadziła Polskę Lewica. To za rządów Lewicy uchwalono ustawę o bezpośrednim wyborze gospodarzy naszych miast i gmin, dokonano pierwszego podziału środków z Unii Europejskiej, ustalono zasady ich wydatkowania, przyznając kluczową rolę polskim samorządom. Dzięki tej decyzji Polska jest jednym z prymusów w wydatkowaniu środków europejskich. Wyprzedzamy inne państwa, które kilkanaście lat temu wstąpiły do Unii. Co istotne, stworzony system wydatkowania środków europejskich jest odporny na zmiany władzy w Warszawie.

Drugi Plan Marshalla
Ostatni rok był dla Polaków, tak jak dla wszystkich Europejczyków, niezwykle ciężki. Z tego powodu Unia Europejska zdecydowała się wyciągnąć pomocną dłoń do tych, którzy ucierpieli z powodu pandemii, tworząc Fundusz Odbudowy. Kraje Unii zdecydowały się odbudować Europę odporną na skutki kolejnych kryzysów. W dłoni wyciągniętej do Polski było 250 mld zł. Wsparcie ogromne, porównywane do Planu Marshalla, programu pomocowego dla zrujnowanej wojną Europy i dlatego nazwanego Drugim Planem Marshalla. Lewica uznała, że odrzucenie tej pomocy byłoby nieroztropne i sprzeczne z naszą racją stanu.

Do tematu Funduszu Odbudowy i Krajowego Planu Odbudowy podeszliśmy poważnie. Uznaliśmy, że to wielkie wyzwanie nie tylko dla rządzących, ale również dla opozycji. Odrzuciliśmy postawę, w myśl której Fundusz Odbudowy można odrzucić w imię politycznych gierek, a Krajowy Plan Odbudowy uznaliśmy za sprawę zbyt poważną, aby pozostawić ją rządowi. Dlatego wystosowaliśmy do polskich samorządowców pisma z prośbą o wyrażenie opinii dotyczących projektu KPO. Osobiście wystosowałem takie listy do samorządowców z Zagłębia Dąbrowskiego. Otrzymałem odpowiedzi między innymi od burmistrza Sławkowa – Rafała Adamczyka, wójta Siewierza – Zdzisława Banasia, zastępczyni wójta Gminy Psary – Marty Szymiec, przedstawicieli prezydentów Sosnowca i Dąbrowy Górniczej. To odpowiedzi tylko z jednego okręgu wyborczego. W skali Polski było ich znacznie więcej.

Konsultacje z samorządowcami utwierdziły mnie w przekonaniu, że należy zawalczyć o jak najlepszy kształt Krajowego Planu Odbudowy. Jeśli Unia Europejska umożliwia nam korzystanie z Funduszu wynoszącego 250 mld zł, to zadaniem konstruktywnej opozycji jest zadbanie, aby pieniądze te przyniosły jak najwięcej korzyści ludziom „na dole”, aby przełożyły się na jakość ich codziennego życia.

26 kwietnia sformułowaliśmy sześć postulatów zmieniających KPO w kierunku zgodnym z wartościami Lewicy. Wystosowaliśmy również zaproszenie dla strony rządowej do podjęcia rozmów na temat postulatów Lewicy. 27 kwietnia delegacja rządowa na czele z premierem przybyła do Sejmu i spotkała się z delegacją parlamentarzystów Lewicy. Strona rządowa zaakceptowała 6 postulatów Lewicy, dzięki którym:

1. Minimum 30 proc. środków z KPO trafi do samorządów.

2. 850 milionów euro wesprze szpitale powiatowe.

3. 300 milionów euro trafi do najbardziej pokrzywdzonych przez kryzys branż gospodarki.

4. Zabezpieczone zostały pieniądze na budowę 75 tys. tanich mieszkań na wynajem.

5. Prawidłowe wydatkowanie środków będzie kontrolował Komitet Monitorujący, złożony m.in. z samorządowców i związków zawodowych. Nieprawidłowości w wydatkowaniu środków Komitet będzie zgłaszał do Komisji Europejskiej.

6. Plan wydatkowania środków i jego gwarancje zapisano w dokumentach wysłanych do Komisji Europejskiej.

Wszystkie te warunki łączy jeden wspólny mianownik – mieszczą się w zakresie Krajowego Planu Odbudowy. Realizacja KPO będzie kontrolowana przez Komisję Europejską, w dialogu z Parlamentem Europejskim. Instytucje europejskie są najlepszym gwarantem realizacji naszych warunków.

W rozmowach z rządem Lewica nie postawiła postulatów wykraczających poza sprawy finansowe, gdyż negocjacje dotyczyły pieniędzy z Unii Europejskiej. Gwarantem ich uczciwego wydawania jest Komisja Europejska.
Informacje z ostatnich dni pokazują, że Komisja Europejska nie pozostanie bierna. Jej uwagi wobec KPO mogą uczynić ten dokument tylko lepszym. Taki był od początku zamiar Lewicy – zamknąć sprawę w kraju i przenieść ją na poziom europejski. To Komisja Europejska ma bowiem realny mechanizm nacisku na rząd PiS.
27 maja spotkam się w Brukseli z przedstawicielami Komisji Europejskiej w sprawie polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Będzie towarzyszyć mi delegacja parlamentarzystów oraz samorządowców. Na czele tej drugiej stanie prezydent Będzina, Łukasz Komoniewski.

Korzyści dla ludzi
Cieszy mnie, że udało nam się wywalczyć minimum 30 proc. środków z KPO dla samorządów. Gdy siadaliśmy do rozmów z rządem, było to 0 proc. Być może Komisja Europejska zmieni te warunki na jeszcze korzystniejsze dla samorządów.

Gdy siadaliśmy do dialogu z rządem, na szpitale powiatowe było 0 zł. Dzięki naszej determinacji jest to 850 mln euro, z czego 700 mln w bezzwrotnych grantach, a 150 mln euro w pożyczkach. Łącznie prawie 4 miliardy złotych dla szpitali powiatowych, również w Zagłębiu. Mówimy o szpitalach, w których na świat przychodzą nasze dzieci i wnuki, w których leczą się nasi bliscy. Dzięki naszym staraniom pieniądze z Unii zostaną przeznaczone na doposażanie ich w nowoczesny sprzęt ratujący życie. O to właśnie chodziło Lewicy, aby pieniądze nie trafiły do kilku największych ośrodków, ale aby każdy Polak mógł odczuć korzyść z Funduszu Odbudowy. A czy jest bardziej wymierna korzyść niż możliwość skorzystania ze sprzętu ratującego życie.

W debacie publicznej pojawia się argument, że KPO został podzielony na dwie części: grantową i pożyczkową. To prawda. Istnieje także obawa, że granty trafią do „państwowych gigantów”, a dla samorządów będą tylko pożyczki. Jest oczywiście taka obawa, bo każdy widzi, jaki jest PiS i jego podejście do samorządności. Jednak w ramach grantów będzie aż: 1,7 mld zł na nowe miejsca w żłobkach dla maluchów; 2,2 mld zł dla przedsiębiorców i pracowników z branż, które najbardziej ucierpiały z powodu kryzysu; 1 mld 824 mln zł na rzecz kształcenia zawodowego, szkolnictwa wyższego oraz uczenia się przez całe życie, w tym uczenia się dorosłych; 200 mln zł na inwestycje związane z doposażeniem pracowników i przedsiębiorstw w zakresie pracy zdalnej; 237 mln zł na rozwój instytucji pomagających bezrobotnym w poszukiwaniu pracy. Wszystko to sfinansowane zostanie z bezzwrotnych grantów. To pieniądze dla ludzi, nie dla państwowych molochów.

Nie wierzę PiS-owi, wierzę Komisji Europejskiej
Wielu moich wyborców obawia się, że PiS zrobi z KPO swój fundusz wyborczy. Podzielam te obawy. Pewnie PiS-owcy mają taki plan. Na ile jest on jednak realny? Kto tak naprawdę będzie wydawał środki z Funduszu odbudowy? Środki powinny zostać rozdzielone do końca 2023 roku. Płatności powinny zostać zrealizowane do końca 2026 roku. Oznacza to, że decyzje o podziale środków zostaną w większości przypadków podjęte przez obecny rząd. Ale inwestycje będą realizowane już przez rząd następny. PiS będzie mógł w kampanii pokazywać kartonowe czeki. Większą część środków wyda kolejny rząd. Bez PiS-u.

Do tego czasu nad prawidłowością wydatkowania środków czuwać będzie Komisja Europejska. W grudniu rząd zgodził się na warunkowość wypłaty funduszy europejskich – powiązanie wypłaty środków z przestrzeganiem zasad praworządności. W razie jakichkolwiek wątpliwości Komisja Europejska zakręci kurek z kasą – wstrzyma wypłatę środków.

Pamiętamy, jak rząd dzielił środki z Funduszu Inwestycji Lokalnych. Głównie dla swoich samorządowców. Jednak to były środki krajowe, nie europejskie i dlatego Komisja Europejska nie mogła interweniować. Teraz będzie miała tytuł, aby aktywnie dbać o sprawiedliwy podział środków.

W Polsce na straży prawidłowego wydatkowania funduszy będzie stał Komitet Monitorujący, z udziałem między innymi samorządowców i związków zawodowych. To wynik negocjacji Lewicy z rządem. W Brukseli uczciwości wydatkowania środków będą pilnować nasi posłowie do Parlamentu Europejskiego. Oczywiście nie jest to na rękę posłom PiS, którzy niedawno z kretesem przegrali głosowanie w Parlamencie Europejskim nad rezolucją w sprawie prawa Parlamentu Europejskiego do informacji nt. bieżącej oceny krajowych planów odbudowy.

Nie chodzi jednak o to, czy głosowanie wygra jedna czy druga partia. Ważne, aby wygrała Polska, aby wygrali ludzie, aby Polacy odczuwali bezpośrednie korzyści z członkostwa w Unii Europejskiej. Lewica wprowadziła Polskę do Unii i nie pozwoli jej z Unii wyprowadzić w imię małych gierek partyjnych.

Wpływy z VAT dla samorządów
Drugim wielkim tematem, ogniskującym uwagę opinii publicznej, w tym samorządowców, jest ogłoszony przez PiS wraz z koalicjantami tzw. Nowy Ład. Jak Lewica zachowa się wobec tego programu? Odpowiedź jest złożona, ale jednocześnie prosta. Polski Nowy Ład to łącznie ponad sto ustaw. Każdą z nich przeczytamy i ocenimy pod kątem naszych wartości, naszego programu i korzyści dla naszych wyborców.

Mamy jednoznaczną wizję systemu podatkowego. Biedni powinni płacić niskie podatki lub nie płacić ich wcale. Od 2015 roku mamy w programie wprowadzenie kwoty wolnej od podatku w wysokości dwunastokrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę. Nieetyczne jest bowiem, że państwo pobiera podatki od pensji niższej niż płaca minimalna. To samo dotyczy oczywiście emerytur pobieranych przez ludzi, którzy całe życie ciężko pracowali na swoje świadczenia. Dlatego jeśli rząd będzie chciał podnieść kwotę wolną, to poprzemy takie rozwiązanie, dzięki któremu Polki i Polacy będą mieli więcej pieniędzy w portfelach.

Polski Nowy Ład ma swoje ciemne strony. Przede wszystkim są to konsekwencje dla samorządów. Obniżka PIT oznacza mniejsze wpływy dla samorządów. Rząd mówi o rekompensatach, jednak zamiast tworzyć prowizorki, lepiej zdecydować się na rozwiązanie systemowe. Proponuję, aby samorządy uzyskały swój udział we wpływach z podatku VAT. Zapewni to bezpieczne i stabilne finansowanie naszym małym ojczyznom.

Samorządowcy przez trzydzieści lat dobrze przysłużyli się Polsce. Potwierdzają to wyniki kolejnych wyborów samorządowych oraz szacunek, jakim mieszkańcy obdarzają gospodarzy swoich gmin. Brakuje tylko szacunku ze strony rządu. Ale Polska jeszcze będzie miała rząd, który szanować będzie gospodarzy naszych gmin, powiatów i województw, rząd konsultujący swoje decyzje z samorządowcami, wsłuchujący się w ich głos. Współpraca między rządem i samorządem, dialog, wymiana argumentów, negocjacje potrzebne są, aby Polska rozwijała się w sposób harmonijny. Wierzę, że takiej Polski doczekamy. Dołożę wszelkich starań, aby taką Polskę budować.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto