Winnych brak!

Długi jednego z największych w województwie szpitali dawno przekroczyły 30 milionów zł. Taka sytuacja, zdaniem załogi i dyrekcji szpitala, wynika ze złej polityki wobec tak dużych szpitali oraz z dyskryminacji placówek zdrowia z naszego województwa.

Do tych problemów dołożyło się Ministerstwo Skarbu Państwa, sygnując trzy lata temu zawyżoną o 200 mln zł wartość budynków szpitala.

Operat operatowi nierówny
"Operat szacunkowy nieruchomości budynkowej szpitala specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu" - pod takim hasłem kryje się jedna z przyczyn obecnej sytuacji szpitala (pisaliśmy o tym już 25 września).

Na podstawie tego dokumentu spółki węglowe przekazały majątek szpitala na rzecz Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach. Wartość: 324,150 mln złotych. To zapewne jeden z najdroższych szpitali na świecie.

Podpis pod dokumentem złożył m.in. obecny marszałek Michał Czarski, wówczas prezydent Sosnowca.

- Marszałek reprezentował wówczas skarb państwa i na tej podstawie sygnował podobne dokumenty. Jego udział w tym ograniczał się więc wyłącznie do złożenia podpisu. Dokumenty były sporządzane w Warszawie i to tam należy się kierować po wyjaśnienie całej historii - mówi Wojciech Zamorski, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach.

Nowy operat (sporządzony kilka miesięcy temu na życzenie szpitala) mówi o wartości budynków równej 125 mln zł. Na podstawie operatu spółki węglowe zostały oddłużone, w zamian przekazując majątek szpitala państwu.

Kontrola za karę?
Mimo wielokrotnych próśb, Ministerstwo Skarbu Państwa nie wyjaśniło nam, w jaki sposób urzędnicy otrzymali niebotyczną kwotę 324,150 mln zł. Choć, jak się dowiedzieliśmy, to spółki węglowe przekazywały dane o wartości szpitala do ministerstwa.

Tymczasem obecny spadkobierca kopalń, Katowicki Holding Węglowy, nie ma żadnych faktur ani rachunków przemawiających za taką wyceną. Rzeczoznawca majątkowy, inżynier Andrzej Korzus, operat opracował, ale najwyraźniej wolał o tym nie rozmawiać.

- Jeśli wartość szpitala jest zawyżona, to w ostatnich dwóch latach płacimy choćby z racji podatków, czy też kosztów amortyzacji, więcej niż powinniśmy - mówi Bolesław Gębarski, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5.

Urząd Marszałkowski w odpowiedzi na pismo ze szpitala dotyczące przeszacowania wartości majątku przysłał... kontrolę. Kolejną zresztą.

Jak twierdzi anonimowy pracownik szpitala - ilekroć szpital domaga się normalnego traktowania, może się prawie natychmiast spodziewać kontroli.

Urzędnicy z Katowic od kilku już dni sprawdzają wszystko, co im wpadnie w ręce. Dokumenty dotyczące wycen poszczególnych usług medycznych, tego ile szpital płaci za prąd itp. Jak dotąd - również w wyniku poprzednich kontroli - nie doszukano się żadnych uchybień.

Tymczasem szpital nadal czeka na odpowiedź i z Urzędu Marszałkowskiego (chodzi o operat), i z ministerstwa zdrowia (w związki z zaniżonymi stawkami za wykonywane przez szpital usługi).

Na razie tematu nie ma
Szpital, mimo programu naprawczego, znacznych oszczędności i przerzucania części kosztów na pacjentów, z każdym miesiącem jest w coraz gorszej sytuacji.

- Dla nas nie ma tego tematu, dopóki urząd nie otrzyma ekspertyzy nowego operatu wykonanej przez katowickie stowarzyszenie rzeczoznawców majątkowych. Jeśli rzeczoznawcy potwierdzą trafność wyceny nowego dokumentu, podejmiemy określone czynności - dodaje Wojciech Zamorski.

Kiedy ma to nastąpić? Nie wiadomo, jednak w związku ze starym operatem szpital płaci co miesiąc 800 tys. zł kosztów amortyzacji oraz zawyżony o kolejne setki tysięcy złotych podatek do budżetu gminy.

Pod aktem notarialnym podpisani są przedstawiciele następujących spółek węglowych: Spółki Restrukturyzacji Kopalń SA w Katowicach, Gliwickiej Spółki Węglowej, Rybnickiej Spółki Węglowej, Nadwiślańskiej Spółki Węglowej, Katowickiego Holdingu Węglowego, Bytomskiej Spółki Restrukturyzacji Kopalń, Rudzkiej Spółki Węglowej, Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Tym spółkom zmniejszono należności podatkowe w sumie na 325 mln zł.

Długi Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 wynoszą już ponad 32 mln złotych. Jedna z najnowocześniejszych placówek w regionie może ogłosić bankructwo. Dotąd dostawcy sprzętu i leków nie naciskają szpitala i nie kierują spraw do komornika.