Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiekowe kryteria na sosnowieckiej ślizgawce miejskiej

Magdalena Nowacka
Bogusław Marczewski uczył wczoraj jeździć wnuka - Patryka.
Bogusław Marczewski uczył wczoraj jeździć wnuka - Patryka. fot. Lucyna Nenow.
Jak wygląda rodzina, która powinna "załapać się" na ślizgawkę rodzinną w Sosnowcu? Na pewno rodzice powinni być w wieku dojrzałym, a dzieci przeciwnie. Jeśli przyjmiemy, że dziecko może mieć maksymalnie 13 lat, a rodzic powyżej 40. roku życia, okaże się, że "uprzywilejowani" to ci, którzy na pierwsze dzieci zdecydowali się nie wcześniej niż w wieku 28 lat. Brzmi absurdalnie? Niekoniecznie...

Mieszkanka Sosnowca postanowiła w czasie ferii wybrać się z dziećmi i mężem na ślizgawkę. Ucieszyła się, że są specjalne bloki godzinowe pod hasłem "ślizgawka rodzinna". Jak się okazało, tylko dla wybranych rodzin.

- Najpierw zdziwiłam się, że taka ślizgawka jest tylko raz w tygodniu w poniedziałek, a nie na przykład w weekend. Zbulwersowały mnie jednak kryteria przyjęcia na ślizgawkę. Otóż okazało się, że mogą na nią wejść tylko dzieci do 13. roku życia z rodzicami (z dokumentami tożsamości) oraz osoby po 40. roku życia - mówi nasza czytelniczka. - Zadzwoniłam na lodowisko upewnić się, jak to z tymi kryteriami jest. Usłyszałam, że według władz lodowiska, pojęcie rodzina to dziecko do lat 13 i rodzic, który ukończył 40. rok życia. Ja nie mam jeszcze 40 lat, więc zapytałam, czy zostanę wpuszczona na lodowisko w tym czasie i usłyszałam, że nie. Przecież to jakiś absurd - denerwuje się. Jej rodzina to trzynastoletni syn, osiemnastoletnia córka i mąż po 40. Wygląda więc na to, że całą rodziną ze ślizgawki "rodzinnej" nie skorzystają.

Postanowiliśmy sprawdzić, skąd te dziwne kryteria. Jerzy Górak, kierownik obiektu zapewnia, że musiało dojść do pomyłki. - Owszem, ustaliliśmy kryterium wejścia na ślizgawkę rodzinną. Dostępna jest dla dzieci do 13. roku życia i ich rodziców oraz dla osób powyżej 40. roku życia. Ale rodzic nie musi mieć co najmniej 40 lat! Czytelniczka źle zrozumiała lub wprowadzono ją w błąd - zarzeka się kierownik. Nie zmienia to faktu, że kryteria "ślizgawki rodzinnej" dalej brzmią nieco tajemniczo. Skąd takie a nie inne bariery wiekowe? - Wprowadziliśmy godzinę "ślizgawki rodzinnej" na specjalną prośbę rodziców małych dzieci, a także osób dojrzałych - tłumaczy kierownik. W normalnych godzinach na lodowisku jest pełno młodzieży, najczęściej w wieku od 15 do 20 lat, która jeździ szybko, czasem brawurowo i przez to inni uczestnicy nie czują się do końca komfortowo i bezpiecznie - tłumaczy. Dlaczego jednak akurat powyżej 40. roku życia, a nie np. 50.? - No jakieś kryteria musieliśmy przyjąć. Ale nie wykluczam, że w przyszłym sezonie obędzie się jednak bez takich kryteriów - dodaje.

Jak nie ślizgawka, to może rodzinne szusowanie po stoku sosnowieckim, czyli Górce Środulskiej? Od poniedziałku pracuje tam armatka śnieżna. Wyciąg, który miał działać, może ruszy w weekend.

- Armatka wprawdzie pracuje, ale nie w pełnej wydajności, tylko tak na jedną czwartą. Nie może być inaczej, bo mróz jest za mały - mówi Sławomir Zdeb, nadzorujący prace na Górce. - Jeśli tylko temperatura spadnie w nocy do minus 6, a w dzień będzie co najmniej minus 3, 4, to uruchomimy jeden wyciąg. Bardzo chcielibyśmy zrobić to chociaż na końcówkę ferii i potem na weekendy, ale wszystko tak naprawdę zależy od niskich temperatur. Stan instalacji nie był też dobry, ale teraz wszystko zależy tak naprawdę tylko od pogody - podkreśla Sławomir Zdeb.

od 12 lat
Wideo

echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto