Ważą się losy przenosin Technikum Energetycznego

Wydział Edukacji sosnowieckiego Urzędu Miejskiego postanowił, że Technikum Energetyczne włączone zostanie do Zespołu Szkół Zawodowych nr 7 przy ulicy Kilińskiego. Decyzja ta wywołała burzliwe dyskusje.

Na nic negocjacje

Jeszcze do niedawna nauczyciele i uczniowie Technikum Energetycznego przy ulicy Będzińskiej próbowali wszystkich możliwości, by pozostać w swoim budynku i w przyszłym roku szkolnym tam właśnie zacząć naukę. Podejmowali rozmowy z radnymi, szukali wyjścia z sytuacji, chcąc na przykład sprowadzić do siebie jakąś inną szkołę.

- Nikt jasno nam nie powiedział, że budynek przeznaczono dla Uniwersytetu Śląskiego. Mówiono za to, że nie potrafimy się utrzymać oraz że trzeba do naszej szkoły dużo dopłacać - mówi jedna z nauczycielek Technikum Energetycznego.

Brak konkretnych informacji spowodował zamieszanie. Na jednym ze spotkań z radnymi padła nawet propozycja, by szkołę umieścić w dzielnicy Zagórze.

A co z uczniami?

- Większość z nas dojeżdża do szkoły pociągami. Sporo osób przeniesie się gdzie indziej, bo to bardzo skomplikuje im sprawę - mówi Wioletta Matecka, uczennica Technikum Energetycznego.

Większość uczniów po prostu nie rozumie, dlaczego o losie uczniów decyduje się bez ich wiedzy.

- Dotychczas nikt nie chciał z nami porozmawiać. Nikt nas nie pytał o zdanie. Przy ulicy Kilińskiego nie będziemy się czuli bezpiecznie. Opinia o tamtej szkole nie jest dobra. Bójki, kradzieże... Nie chcemy tam iść, ani oni nie chcą nas - tłumaczył Paweł Zięba. - Poza tym nie ma tam sal specjalistycznych, niezbędnych do prowadzenia przedmiotów zawodowych. Jak będą funkcjonowały pracownie?

Przenosiny są nie do przyjęcia tak przez uczniów, jak i przez grono pedagogiczne Technikum Energetycznego. Nie chciano stracić autonomii, zrezygnować z nazwy szkoły. Sam dyrektor ZSZ nr 7, Jerzy Kosałka, nie ma nic przeciw połączeniu.

Zatrzymać uniwersytet

Kiedy okazało się, że walka o pozostanie w budynku jest bezcelowa, bo ma się tam wprowadzić wydział materiałoznawstwa Uniwersytetu Śląskiego, wszystko stało się jasne. Należało znaleźć jak najlepsze rozwiązanie. Argument, że nie można pozwolić, by uniwersytet wyprowadził się z miasta, był nie do podważenia.

- Jeżeli mamy wybierać, to z dwojga złego wolimy przenieść się do Zagórza - twierdzą zgodnie nauczyciele.

W przeddzień zebrania Komisji Edukacji, która miała dyskutować sprawę przeniesienia technikum, nauczyciele wystosowali pismo do prezydenta Kazimierza Górskiego z prośbą o przeniesienie ich szkoły do Zespołu Szkół Technicznych przy ulicy Legionów.

- Wiemy, że budynek musimy opuścić i decyzję tę rozumiemy - mówi Halina Jura, dyrektor technikum. - W szkole przeprowadziliśmy referendum. Zapytaliśmy czy uczniowie chcą się przenieść na Kilińskiego. 96 procent była przeciw. Przeanalizowaliśmy wszystkie za i przeciw. Dyrekcja szkoły przy ulicy Legionów jest otwarta na połączenie. Proszę dać nam prawo wyboru.

Obawa przed molochem

Kiedy wszystko było na dobrej drodze, a argumenty zaczęły przemawiać do władz, Bogusław Kabała, przewodniczący Rady Miejskiej, zauważył, że szkoły się połączą, powstanie jeden wielki moloch.

Nauczyciele nie mogli zrozumieć skąd takie podejście, bo przy ulicy Kilińskiego byłoby podobnie.

Wzbudziło to dyskusję, którą radny Wawrzyniec Bielak zakończył stwierdzeniem, że rozwiązanie, które zgłosiła dyrekcja technikum to dobra propozycja i należy się nad nią zastanowić. Wniosek o wyrażeniu pozytywnej opinii na temat przeniesienia Technikum Energetycznego do Zespołu Szkół Technicznych został przyjęty z aprobatą.

Teraz tylko prezydent musi wyrazić opinię. Jeśli przychyli się do prośby nauczycieli i uczniów technikum, niebawem zacznie się wielka przeprowadzka.