Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W styczniu zapłacimy dużo więcej za energię elektryczną

Henryk Sadowski
Polskapresse
Od początku przyszłego roku czekają nas wyższe rachunki za prąd. Do spółek sprzedających energię elektryczną, które złożyły w Urzędzie Regulacji Energetyki wnioski o podwyżki, w najbliższym czasie dołączą też firmy dystrybucyjne.

Tym ostatnim też w styczniu 2010 r. kończy się ważność taryf, według których ustalają stawki za dostarczanie prądu do domów.

Przedsiębiorstwa sprzedające prąd domagają się podwyżki od 7 do ponad 22 proc. (czyli średnio o 17,7 proc.). - Wnioski dotyczą tylko sprzedaży energii elektrycznej, która stanowi połowę kwoty na rachunku trafiającym do gospodarstw domowych. Druga połowa to opłaty za usługę dystrybucji energii - wyjaśnia Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka Urzędu Regulacji Energetyki.

Gdyby prezes URE zatwierdził takie podwyżki, jakich domagają się firmy sprzedające, to roczne rachunki za prąd wzrosłyby o ok. 200 zł. Mało tego, najprawdopodobniej również firmy dystrybucyjne zażądają podobnych podwyżek. Wówczas nasze roczne rachunki mogłyby wzrosnąć aż o 400 zł. Jednak URE już zapowiedział, że w przypadku spółek sprzedających energię tak wysokich podwyżek nie zaaprobuje. Najprawdopodobniej w drodze dwustronnych negocjacji z dostawcami zatwierdzone zostaną kilkuprocentowe podwyżki.

Jeśli do tego dojdą wyższe taryfy za dostarczenie prądu do licznika, to w przyszłym roku możemy się spodziewać wyższych o ponad 10 proc. rachunków za energię elektryczną. Dziś średni roczny rachunek gospodarstwa domowego za prąd wynosi 1100 zł. Gdyby doszło do podwyżki może się on zwiększyć o ok. 150 zł, czyli o kilkanaście złotych miesięcznie.

Nowe taryfy na sprzedaż energii powinny wejść w życie od 1 stycznia 2010 r. Jednak, aby tak się stało, postępowania administracyjne prowadzone w URE powinny zakończyć się do 17 grudnia, czyli dwa tygodnie przed wejściem w życie nowych taryf.

Już od kilku lat politycy zapowiadają uwolnienie cen energii dla gospodarstw domowych. Oznaczałoby to, że firmy sprzedające i dostarczające prąd do domów same ustalałyby cenę bez pytania o zgodę URE. - W ocenie prezesa URE taryfy dla gospodarstw domowych powinny być docelowo uwolnione, to jednak odpowiedzialne zwolnienie z obowiązku zatwierdzania taryf od 2010 r. nie jest jeszcze możliwe - mówi Agnieszka Głośniewska.

Warunki liberalizacji rynku zostały określone już w styczniu 2008 r. Jednak do tej pory większość z nich nie została spełniona. Szef URE argumentuje, że po uwolnieniu cen energii obecne prawo nie daje mu skutecznych narzędzi, które pozwolą na skuteczne przeciwdziałanie zagrożeniom i mieć rzeczywisty wpływ na funkcjonowanie rynku.

Uwolnienia cen chce minister gospodarki i dostawcy energii. Gdyby udało się szybko przeprowadzić w Sejmie zmiany umożliwiające pomoc najbiedniejszym odbiorcom energii, to już z początkiem 2010 r. ceny byłyby wyjęte spod kontroli URE. Jednak to nie tylko decyzja gospodarcza, ale też polityczna. Znaczący wzrost rachunków wpłynąłby bardzo negatywnie na notowania rządu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W styczniu zapłacimy dużo więcej za energię elektryczną - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto