Film został wyświetlony radnym na komisji ds. adopcji. I wzbudził kontrowersje. Na ekranie widzimy wypadek drogowy, słyszymy ryk syren. Dziecko trafia do domu dziecka, gdzie czuje się smutne i samotne. A potem do rodziny zastępczej.
Nie było zastrzeżeń do formy pokazania rodzin. Ale już do samego funkcjonowania placówek opiekuńczych, owszem. Anna Rykała, kierowniczka Zespołu Opiekuńczo-Wychowawczego nr 1 przy ul. Piwnika Ponurego mówi wprost: film jest przygnębiający. Nie wiem skąd autorzy wzięli taki wizerunek domu dziecka. W drugiej wersji, która została nakręcona w mojej placówce, wyglądało to zupełnie inaczej. Jej zdaniem to, co zostało pokazane, wygląda bardzo stereotypowo.
Film nie przypadł do gustu wiceprezydentowi miasta Zbigniewowi Jaskierni - To pójście w sensacje, te dźwięki syren. A poza tym, mało tu jest Sosnowca. Poza Środulą prawie wcale go nie widać - mówi Jaskiernia. Część radnych jednak twierdziła, że film odebrała pozytywnie i bardzo ich wzruszył. Radny Aleksander Kalański zwrócił uwagę na fakt, by film dotarł do jak największej ilości mieszkańców, kandydatów na rodziców zastępczych. Zasugerował, by był dostępny na stronie internetowej miasta.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?