Spalarnia śmieci może powstać w Sosnowcu przy ulicy Grenadierów
Podczas Komisji Rozwoju Miasta i Ochrony Środowiska sosnowieccy radni pochylili się nad uchwałą, która zleca sporządzenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru dzielnicy Porąbka w rejonie ulicy Grenadierów. Firma Dalkia Polska Energia S.A. chciałaby w tym miejscu stworzyć spalarnie śmieci, by pozyskiwać energię z przetworzonych odpadów. Spalarnia mieściłaby się niedaleko dzielnicy Juliusz. Wszystko jest najwyraźniej jeszcze na wstępnym etapie. Radni musieli odrzucić lub podjąć uchwałę. Została przyjęta 14 głosami. Przeciwko byli: Łukasz Litewka, Ryszard Łukawski, Tomasz Niedziela, Wojciech Nitwinko i Michał Wcisło. Od głosu wstrzymali się Piotr Ociepka i Tadeusz Sokołowski, a głosu nie zabrali Jacek Dudek, Joanna Jończyk i Paweł Wojtusiak.
O informacje na temat spalarni poprosiliśmy firmę, która chce ją tutaj postawić. Dalkia Polska Energia S.A. odpowiedziała, że na nasze pytania odpowie w drugiej połowie września, wtedy też szerzej przedstawi projekt.
- Już teraz sygnalizujemy jednak, że inwestycja ograniczy wpływ produkcji energii na środowisko naturalne i pomoże zahamować wzrost cen ciepła. Lokalizacja jest optymalna ze względu na sąsiedztwo składowiska odpadów oraz istniejącą już infrastrukturę ciepłowniczą. Będziemy oczywiście prowadzić dialog z mieszkańcami - przekazał dr inż. Zbigniew Juroszek, dyrektor ds. inwestycji i remontów Dalkia Polska Energia S.A.
Palarnia śmieci budzi sprzeciw wielu mieszkańców i niektórych radnych
Mieszkańcy oburzyli się tym pomysłem i zbierali podpisy pod petycją sprzeciwiającą się utworzeniu spalarni. Petycja trafiła do Urzędu Miejskiego w Sosnowcu. Podkreślają w niej, że już teraz muszą mierzyć się ze wzmożonym ruchem pojazdów, które wywożą śmieci na wysypisko, pyłem z hałd węgla składowanymi w zakładzie przeróbczym czy zasypywanie terenów CTL materiałami nieznanego pochodzenia. Obawiają się, że kolejna inwestycja w tym miejscu jeszcze bardziej skomplikuje im życie i źle wpłynie na środowisko.
- Mamy świadomość, że gospodarowanie odpadami to duże wyzwanie i musi być realizowane – jednak dlaczego kosztem jakości życia i zdrowia mieszkańców pobliskich osiedli? Nie chcemy setek dodatkowych samochodów ciężarowych dziennie, które zwiększą ruch, hałas, emisję zanieczyszczeń, ograniczą bezpieczeństwo na drogach. Nie chcemy składowania dodatkowych ilości śmieci spoza terenu Sosnowca, która zwiększy skalę odoru w okolicy planowanej spalarni śmieci. Należy również wziąć pod uwagę, że lokalizacja planowanych spalarni nie należy rozpatrywać tylko biorąc pod uwagę jedynie odległości od istniejącego wysypiska śmieci - czytamy w petycji.
Ponadto wskazują, że spalarnia może zanieczyścić środowisko, w którym żyją. Wskazują też, że Unia Europejska kieruje się ku recyklingowi i odchodzi od spalania odpadów. Apelują więc do prezydenta Sosnowca, by wstrzymał jakiekolwiek działania zmierzające ku tej inwestycji.
Choć uchwałę udało się przegłosować, to nie wszyscy radni godzą się na taki stan rzeczy. Sprzeciw można zauważyć np. u radnych Lewicy.
- Planowana budowa spalarni odpadów na Juliuszu budzi moje wątpliwości. Przede wszystkim należy zauważyć, iż ten sposób pozbycia się śmieci jest uważany w Europie za przestarzały. Unia Europejska stawia na dążenie do pełnego recyklingu odpadów i odzyskiwania jak największej ilości surowców wtórnych. W tym aspekcie Sosnowiec, jak i cała Polska jest daleko w tyle, i błędem byłoby pójście na skróty spalając odpady. Owszem, w wielu europejskich miastach funkcjonują takie zakłady, lecz warto wiedzieć, iż opierają się na innej, nowszej technologii spalania, niż planowana przez inwestora w Sosnowcu. Kolejne wątpliwości powinien budzić fakt, iż pomimo wysokich wymagań, co do filtrów, polskie prawo dopuszcza funkcjonowanie zakładu spalania w trybie awaryjnym przez kilka dni w roku, co z pewnością potęguje obawy mieszkańców okolicznych osiedli - powiedział DZ Michał Wcisło, sosnowiecki radny.
Radnemu nie spodobało się także podejście do tematu inwestycji przez koalicję rządzącą w Sosnowcu.
- Podczas Komisji Rozwoju Miasta bagatelizowano obawy radnych, nie udzielano odpowiedzi na kluczowe pytania, a na końcu padł wniosek o zamknięcie dyskusji. Ponadto wiceprezydent oraz niektórzy radni przekonywali, iż mieszkańcy Juliusza oczekują tej inwestycji i wyrażają na nią zgodę. Ponad tysiąc podpisów sprzeciwu jasno pokazuje, że wprowadzali pozostałych radnych w błąd. W takiej formie inwestycji i takiej atmosferze procedowania wniosku o sporządzenie planu zagospodarowania przestrzennego, zarówno ja jak i cały klub Lewicy nie będziemy popierać budowy spalarni - podkreśla.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?