W dzielnicy Zagórze odkryto osadę hutniczą

Wykopaliska prowadzone w sąsiedztwie kościoła św. Joachima udowodniły, że w tej okolicy życie przemysłowe toczyło się od prawie tysiąca lat.

- Udało nam się odkryć kilka pieców hutniczych z wczesnego średniowiecza, w których osadnicy z rudy ołowiu wytapiali ołów i niezwykle cenne w tamtych czasach srebro - opowiada Dariusz Rozmus, archeolog prowadzący wykopaliska. - Bo kto miał srebro, ten miał pieniądze. Dlatego znaczenie tej osady było ogromne, stanowiła fundamentalną gałąź gospodarki wczesnośredniowiecznej - dodaje.

Centymetr po centymetrze sprawdzono ponad 500 m kwadratowych na tzw. Starym Zagórzu. Pod warstwą ziemi badacze odkryli cztery ołowiane ciężarki. Fragmenty ceramiki oraz biżuterii. Przedmioty żelazne, najprawdopodobniej ostrza noży oraz gwoździe. Ich konkretne nazwanie będzie możliwe po konserwacji. Badacze wpadli na ślad kamiennej drogi, wzdłuż której umiejscowione były dwa piece hutnicze. Niedaleko niej w czasach nowożytnych na ułożonej z kamieni podłodze postawiono drewniany domek. Pod nią mieściła się spiżarnia. Ciekawostkę stanowią monety i medaliony rysujące przekrój życia na tych ziemiach. Z roku 1868 pochodzi żydowski medalion. Znaleziono także monetę faszystowską oraz 50-groszówkę z 1923 roku.

Wszystkie przedmioty można oglądać w dziale archeologii Muzeum Miejskiego. Z początkiem przyszłego roku powstanie natomiast wystawa opowiadającą o początkach osadnictwa na terenie dzisiejszego miasta.

O nieodkrytych jeszcze skarbach na terenie Sosnowca zapewnia Katarzyna Sobota-Lichow, miejski archeolog. - Pewnie braknie mojego życia, by zbadać wszystkie miejsca, gdzie są niesamowite rzeczy. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, w przyszłym roku rozpoczniemy badania w parku Sieleckim - podkreśla. Są plany, by na terenie wykopalisk w Zagórzu wybudować wioskę historyczną, w której młodzież mogłaby na żywo zapoznać się z historią swojego miasta.