Uczniowie sosnowieckiego Gastronomika gotują dla gości z Ukrainy. Uczą się zawodu, a przy okazji chętnie pomagają innym w potrzebie

- Dziś przygotowujemy na obiad surówkę pełną witamin. W środku między innymi kapusta, pietruszka, marchew. Dzielimy się pracą, wykonujemy to, co akurat w danym dniu jest do zrobienia. Zaczynamy od godziny 7. To ranna godzina, ale dajemy radę. To także możliwość sprawdzenia w praktyce, tego, czego się na co dzień uczymy – mówi Eliza Ostrowska z II klasy sosnowieckiego Gastronomika.

Przygotowaniem i przyprawianiem kotletów na środowy obiad zajął się Robert Wojtaszczyk, także uczeń klasy II.

- Mamy każdego dnia inne produkty, z których staramy się przygotować dania obiadowe. Śniadanie i kolacje nasi goście robią natomiast sami. Mają wszystko do dyspozycji. Całość dań obiadowych powstaje tutaj, a potem zanosimy to wszystko na stołówkę, na potrzeby której zaadoptowana została jedna z sal lekcyjnych. Przepisy wymyśla i podaje nam pani profesor, a my staramy się zrobić wszystko zgodnie z wytycznymi. Oczywiście tak, by było to w finalnym wydaniu smaczne. Uczymy się dzięki temu profesji. Dla nas jest to forma takich zajęć praktycznych – podkreśla Robert Wojtaszczyk.

Posiłki dla gości z Ukrainy, którzy mieszkają tymczasowo w wydzielonej części Gastronomika, powstają z produktów, które zebrane zostały w ramach zbiórek.

- Staramy się maksymalnie zagospodarowywać wszystkie te produkty. Uczniowie chętnie nam pomagają. To druga klasa, ale mają już spore doświadczenie, ponieważ mają zajęcia praktyczne z wykorzystaniem naszych bardzo nowoczesnych warsztatów przy ul. Grota Roweckiego. Tam mamy całe wyposażenie, jakie można spotkać w restauracji. Tam uczą się więc gotowania w takich naturalnych warunkach już drugi rok, a dodatkowo mamy zajęcia tutaj, w Gastronomiku na Wawelu. Pracują w małych grupkach, a także pojedynczo, ponieważ egzamin zawodowy zdawany jest potem indywidualnie – tłumaczy Dorota Paszczela, nauczyciel przedmiotów zawodowych w CKZiU.

Posiłki przygotowywane są codziennie przez inne klasy, innych nauczycieli. Uczniowie jednych klas pracują od godziny 7, a następne np. od godziny 11, a więc wówczas dania są gotowane, a potem wydawane na stołówce.

- Rano dowiadujemy się, ile porcji trzeba przygotować, ale jest to zawsze około 60. Jest rotacja, niektórzy przyjeżdżają, inni wyjeżdżają. Jak już wspominaliśmy, zaczynamy o 7 rano, dzielimy uczniów. Kilka osób nam pomaga, reszta wykonuje swoje zajęcia pod naszym nadzorem. Do godziny 10.30 przygotowujemy maksymalnie tyle, ile możemy, a potem wschodzi druga grupa, o godz. 13 wydaje obiad. Bardzo pomagają nam także byli uczniowie, którzy się włączają w tą pomoc, przynoszą też produkty. Część darów jest sponsorowana, cześć pochodzi ze zbiórek – mówi Dorota Paszczela.

Jak się okazuje makaronów, kaszy, ryżu jest sporo, mniej warzyw, mięs, ale kiedy się pojawiają, trzeba je z kolei dość szybko przerobić i wykorzystać. - Te ostatni produkty też trzeba kupować. Tak więc korzystamy częściowo z pieniędzy, które zebrali nasi uczniowie, bo też robiliśmy zbiórkę. Czasem osoby prywatne przynoszą także różne rzeczy – tłumaczy Dorota Paszczela.

Na terenie CKZiU przy ul. Wawel przebywa obecnie od 50 do 70 osób z Ukrainy. To przeważnie kobiety z dziećmi, w różnym wieku. Dla nich przeznaczonych zostało około 10 sal plus sala gimnastyczna. Tam młodzież miała zajęcia z przedmiotów ogólnokształcących, ale w okresie wiosennym uczniowie regularnie kierowani są na praktyki do pracodawców. To oznacza, że jest ich po prostu znacznie mniej w szkolnych murach. Mogą także zostać ulokowani w innych budynkach CKZiU w Sosnowcu. Dzięki temu udało się właśnie wygospodarować osobną przestrzeń dla tych, którzy znaleźli tutaj schronienie.

- Są tutaj przejściowo. To miejsce zostało dla nich przygotowane tydzień po wybuchu wojny, kiedy uchodźcy zaczęli napływać do naszego kraju i do Sosnowca. Dokładnie od 4 marca ten obiekt funkcjonuje właśnie w ten sposób. Pomieszczenia szkolne zostały zaadoptowane dla potrzeb naszych gości. Od sypialni, sanitariatów, stołówki, do pomieszczeń socjalnych. I tutaj pomagamy także, gotując posiłki. Dostarczamy je na stołówkę w kotłach termicznych, ewentualnie do podgrzania. Często są też słodycze, dodatkowe przekąski. Obiady albo dzielą na porcje nasi uczniowie albo nasi goście robią sobie to już sami na stołówce – mówi Dominik Kowalski, rzecznik prasowy CKZiU w Sosnowcu.