Kolejny mecz tych drużyn odbędzie się dziś o godz. 18.00 w Sosnowcu, ale własne lodowisko nie jest w rywalizacji z tyszanami dla gospodarzy żadnym atutem. Dość powiedzieć, że goście wygrali w tym sezonie na Stadionie Zimowym wszystkie pięć spotkań z Zagłębiem.
Tyszanie przyjechali do Sosnowca zaledwie z czwórką nominalnych obrońców, bo do kontuzjowanych wcześniej Łukasza Sokoła i Tomasza Jakesza na ostatnim treningu przed meczem dołączył Krzysztof Śmiełowski, który po uderzeniu odbitym od poprzeczki krążkiem doznał złamania kości jarzmowej. W tej sytuacji szansę gry o brąz dostał młody Damian Matla, a skład defensywy z konieczności uzupełnił napastnik Tomasz Proszkiewicz. Taka kombinowana obrona gości i tak radziła sobie na tafli lepiej niż cztery pary obrońców Zagłębia. Gospodarzom przydarzały się tak koszmarne błędy jak chociażby ten w 10 minucie, kiedy to po stracie krążka od połowy lodowiska sam na sam z bramkarzem jechał Ladislav Paciga. Słowak wykorzystał tę okazję i podwyższył wynik na 2:0.
Sosnowiczanie do ataku ruszyli dopiero w II tercji. Gospodarze trafili jednak na dobrze dysponowanego Przemysława Witka. Kiedy na początku III tercji Adrian Parzyszek w osłabieniu strzelił czwartego gola dla GKS wydawało się, że jest już po meczu. Zagłębie w odstępie 66 sekund zdobyło jednak dwie bramki i niesione dopingiem przebudzonych z letargu kibiców nadal atakowało. Po wyrównującym golu Tomasza Kozłowskiego zdobytym w osłabieniu wszyscy byli pewni, że to sosnowiczanie wygrają ten mecz.
- Graliśmy dobrze 50 minut, ale później dwie niepotrzebne kary złapał Bagiński i zrobiło się nerwowo - powiedział trener GKS Jan Vavreczka.
W przedostatniej minucie gry na ławkę kar powędrował jednak Marcin Jaros i wówczas po akcji Parzyszka szalę zwycięstwa na korzyść tyszan przechylił Tomasz Proszkiewicz.
- Mieliśmy dziś dużo szczęścia, ale taka wygrana smakuje jeszcze bardziej - stwierdził kapitan GKS Adrian Parzyszek.
- Nie ma już co rozpamiętywać tej porażki. Dziś czeka nas kolejny mecz i musimy go wygrać, żeby pozostać w grze - powiedział Artur Ślusarczyk wybrany przez fanów Zagłębia najlepszym zawodnikiem klubu w tym sezonie.
O 3. MIEJSCE
Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy 4:5 (0:2, 1:1, 3:2)
Bramki 0:1 Michał Woźnica (6) 0:2 Ladislaw Paciga (10) 1:2 Martin Opatowski (33) 1:3 Adrian Parzyszek (35) 1:4 Robin Bacul (41) 2:4 Tomasz Kozłowski (46) 3:4 Martin Opatowski (47) 4:4 Tomasz Kozłowski (51) 4:5 Tomasz Proszkiewicz (60)
Kary Zagłębie - 12, GKS - 8 minut
Widzów 800
Stan rywalizacji play off 3:1 dla GKS (gra toczy się do czterech zwycięstw)
FINAŁ
Wojas Podhale Nowy Targ - Comarch Cracovia 3:1 (2:1, 0:0, 1:0)
Bramki 1:0 Marcin Kolusz (8) 1:1 Michał Radwański (16) 2:1 Krzysztof Zapała (19) 3:1 Frantisek Bakrlik (50)
Kary Podhale - 18, Cracovia - 34 minuty, w tym 10 min. Csorich za niesportowe zachowanie.
Widzów 4000
Stan rywalizacji play off 4:1 dla Podhala, które zostało mistrzem Polski.
Hokeiści Podhala wygrali wszystkie cztery finałowe mecze z Cracovią ("Pasy" jedyny punkt zdobyły za bonus z sezonu zasadniczego) i jak najbardziej zasłużenie wywalczyli 19. w historii tego klubu tytuł mistrza Polski. "Szarotki" zdetronizowały krakowian, którzy triumfowali w lidze w dwóch ostatnich sezonach, i po trzech latach mistrzowska korona znów wróciła do Nowego Targu.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?