Mini zoo w Kazimierzu to nieodłączna część Parku imienia Jacka Kuronia. Otwarte przez cały tydzień przyciąga spacerowiczów, którzy mogą podziwiać takie zwierzęta, jak: arui grzywiaste, daniele zwyczajne, kozy, świnkę wietnamską, szopa pracza, gęsi, kaczki i inne. Jest to integralna część parku, zawsze otwarta. To jednak wiąże się także z pewnymi problemami.
Do niedawna jedną z większych atrakcji sosnowieckiego minizoo były kangury: dwie samice i samiec Kubuś, które podziwiać można było na jednym z wybiegów. Te płochliwe z natury zwierzęta padły ofiarami stresu, spowodowanego zachowaniem odwiedzających spacerowiczów, przyprowadzających na teren obiektu psy, reagujące agresywnie na zamieszkujące tam zwierzęta. Po jednym z takich zajść kangurzyce rzuciły się do ucieczki, w trakcie której doznały poważnych obrażeń, które niestety przyczyniły się do śmierci zwierząt. Niedługo potem zmarł Kubuś – maskotka minizoo. Pracownicy zoo jako jedną z przyczyn śmierci podają stres, spowodowany petardami, wrzucanymi do zagrody przez chuliganów. W trosce o dobro zwierząt podjęto zatem decyzję o wprowadzenie szeregu ograniczeń, a także zamontowanie monitoringu, który pozwoli na stałą obserwację zagród ze zwierzętami i co ważniejsze: nieodpowiedzialnych odwiedzających.
- Jakiś czas temu wprowadziliśmy ograniczenie dla właścicieli z psami. Kochamy zwierzaki, ale nasi podopieczni mogą się bać czworonogów - tłumaczy Marlena Siwiec, zastępca dyrektora ds. administracyjno-gospodarczych Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych.
W przeszłości dochodziło już do sytuacji, w których szczuto zwierzątka psami - dla zabawy. Od wielu miesięcy na ogrodzeniach wiszą także informacje o zakazie karmienia zwierząt. Mimo to, nadal zdarzają się odwiedzający, którzy karmią zwierzęta czym popadnie.
- Są to incydentalne zdarzenia i stanowią tak naprawdę promil, jednak zostawiają trwały ślad na zwierzętach z mini zoo – tłumaczą pracownicy MZUK.
Montaż monitoringu zbliża się powoli do końca. Trwa instalacja 16 kamer na słupach, a także 6 głośników, mikrofonu obsługiwanego przez pracownika oraz całego osprzętu. Dzięki głośnikom, w razie potrzeby, będzie można nadać komunikaty głosowe. Co równie istotne, system będzie przechowywał wideo przez miesiąc, więc pracownicy bez większych problemów będą mogli odtwarzać nagrania. Koszt to prawie 43 tysiące złotych. Całość ma być gotowa w kwietniu. System daje także możliwość podpięcia do internetu oraz instalacji kolejnych 16 kamer.
iPolitycznie - Działania elit europejskich pod wpływem Rosji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?