Wczoraj w samo południe wokół małego domu z zamurowanymi oknami przy ulicy Prostej w Będzinie tłum sąsiadów, przyglądał się pracy ratowników. Już wszyscy wiedzą, że dwaj lokatorzy nie żyją.
- Pomagałem im. Przychodzili po wodę i czasem coś do jedzenia. Gdy miałem robotę, brałem obu i zawsze jakiś grosz zarobili. Wczoraj nawet 10 zł pożyczyli od mnie - z frasunkiem mówi sąsiad, który wezwał pogotowie i straż pożarną. Kilka minut przed południem zobaczył dym.
- To niemożliwe, przecież w tym domu nie ma komina. A tu dym? - pomyślał mieszkaniec ulicy Prostej w Będzinie.
Mężczyzna zawołał sąsiada i z wiadrami wody pobiegli do budynku. Polewanie nic nie dało, gryzący dym blokował wejście. Natychmiast zaalarmowano pogotowie ratunkowe i straż pożarną. Niestety, gdy na miejscu pojawili się ratownicy, dwaj mężczyźni mieszkający w starym domu już nie żyli.
- Sami sobie taki los zgotowali. Pili, nie pracowali, piecykiem dogrzewali tę ruderę. Młodzi byli, ile to 32 i 35 lat? Wczoraj jeszcze trochę węgla sprzedali, pewnie gdzieś na torach go znaleźli. Nie szkodzili nikomu, zawsze się kłaniali, nie robili burd, ale pili denaturat - mówi sąsiadka ofiar ognia.
- Więcj było dymu niż ognia. Prawdopodobnie pożar wybuchł od piecyka, tzw. morcinka, którym mężczyźni dogrzewali dom. Obok była wypalona podłoga, która się zapadła. Tliło się też linoleum - wyjaśnia aspirant sztabowy Adam Pawęzowski z PSP Będzin, dowódca akcji.
Gdy strażacy weszli do środka, zobaczyli ciała dwóch mężczyzn. Jeden leżał na wersalce, drugi na podłodze.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że się zaczadzili. Tylko jeden z nich, leżący na podłodze miał nadpaloną twarz. Niestety, to nie pierwszy taki przypadek tragicznej śmierci. Kilka przecznic dalej w ubiegłym tygodniu zginął w podobny sposób człowiek - mówi aspirant sztabowy Adam Pawęzowski.
Przyczyną wczorajszej tragedii była bieda i alkohol.
- Dobre chłopy, ale wypić to lubili. Złom i węgiel zbierali, ale nie kradli. Jak była robota, to chętnie się do niej garnęli. Jeden z nich miał nawet dwójkę dzieci, tyle że z żoną nie mieszkał - wyjaśniała sąsiadka.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?