Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Terapia z obietnic

Anna Malinowska
Niepełnosprawne dzieci wymagają troski i specjalnej opieki. Tymczasem czują się oszukane.
Niepełnosprawne dzieci wymagają troski i specjalnej opieki. Tymczasem czują się oszukane.
Miały być paralotnie, Disneyland i wycieczki za granicę. Taką terapię dla niepełnosprawnych w Sosnowcu obiecywał rok temu dyrektor firmy Psyche, Cezary Lepiarczyk. Na deklaracjach się skończyło.

Miały być paralotnie, Disneyland i wycieczki za granicę. Taką terapię dla niepełnosprawnych w Sosnowcu obiecywał rok temu dyrektor firmy Psyche, Cezary Lepiarczyk. Na deklaracjach
się skończyło.

Urząd Miejski w Sosnowcu zerwał umowę z Zakładem Opieki Zdrowotnej Psyche z Czeladzi na prowadzenie Warsztatów Terapii Zajęciowej działających przy Spółdzielni Inwalidów Femina. Lepiarczyk nie tylko nie wywiązał się z obiecywanego programu, ale też nieprawidłowo wydawał publiczne pieniądze.

- Jest dramatycznie - nie ukrywają pracownicy Warsztatów. - Zarabiamy tu po 900 zł i o własne pieniądze nie możemy się doprosić.

W placówce kontrolę przeprowadziła Państwowa Inspekcja Pracy. Wykazano nie tylko bałagan w papierach, ale też opóźnienia w płatnościach dla pracowników. Swoją kontrolę prowadzi też Urząd Miejski, którego przedstawiciele jeszcze rok temu wybrali spośród kilku oferentów firmę Psyche tłumacząc, że jest najlepsza. Ze wstępnych ustaleń wynika, że Lepiarczyk nie tylko na czas nie przysłał rozliczenia, ale też dopuścił się szeregu nieprawidłowości.

Superplan

Przejęciu Warsztatów przez Psyche towarzyszyły zwolnienia pracowników i sprzeciw rodziców. Kiedy Urząd Miejski ogłosił rok temu konkurs na prowadzenie Warsztatów, zgłosiło się kilku oferentów, m. in. Fundacja św. Stanisława Kostki, która jako pierwsza w kraju zaczęła prowadzić warsztaty terapii zajęciowej. Miasto wybrało jednak mało znaną firmę Psyche, której właściciel Cezary Lepiarczyk jest lekarzem psychiatrą. Za podpisanie umowy z Psyche odpowiadał nieżyjący już wiceprezydent Sosnowca, Stefan Płatek.

- Pozostali oferenci zapoznali nas ze swoją ofertą. Pan Lepiarczyk nie. Przez długi czas nie mogliśmy się dowiedzieć czegokolwiek o firmie Psyche. Błądziliśmy w sferze domysłów. Dopiero niedawno poinformowano nas, jaki program będzie przygotowany dla naszych dzieci. Wyjazdy na skałki, paralotnie, wycieczki do Legolandu, Disneylandu itp. Nie wiemy jednak, kto za to będzie płacił - mówili rok temu rodzice.

Plan Lepiarczyka krytykowali też inni. - Pomysł z paralotniami czy wspinaczkami na skałkach dla osób upośledzonych brzmi jak żart - komentował terapeuta zajęciowy, Adam Zieliński.

Lepiarczykowi brak kompetencji zarzucała z kolei ówczesna kierowniczka Warsztatów, Jolanta Kędrek: Pan Lepiarczyk do jednego worka "wrzucił" osoby z upośledzeniem umiarkowanym i zaawansowanym. Proponował program wyssany z palca.

Stracony rok

Cezary Lepiarczyk otrzymał już wypowiedzenie. - Po tym wszystkim czuję się trochę rozgoryczony - mówi szef Psyche. - Trudno powiedzieć, że nam nie wyszło. Nasi podopieczni jeżdżą na basen i do stadniny koni. Na razie nie wyjechaliśmy jeszcze ani razu za granicę, ale już planowałem wyjazd na dwa tygodnie do Włoch. Wszystko miało być sfinansowane w części ze środków własnych placówki, w części od sponsorów. Nie mogę odpowiedzieć na pytanie, ile już zgromadziliśmy pieniędzy na ten cel.

Tymczasem rodzice (nie chcą podawać nazwisk, bojąc się, że ich dzieci mogą być szykanowane) nie kryją zdziwienia. - Jakie Włochy? Przecież na Warsztatach jest ciężko z pieniędzmi. Często brakuje na zwykłe nici czy kredki.
Problemy z płatnościami dla pracowników Lepiarczyk tłumaczy poślizgiem ze strony Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Tymczasem rzecznik sosnowieckiego magistratu, Grzegorz Dąbrowski zaprzecza. - Placówka otrzymywała pieniądze regularnie. W ubiegłym roku PFRON wydał na nią prawie 240 tys. zł. Za pierwszy kwartał tego roku było to ponad 100 tys. zł. Ze wstępnej kontroli wynika, że te pieniądze były wydawane niezgodnie z przeznaczeniem. Na razie trudno powiedzieć, na co dokładnie. Placówka jest jeszcze kontrolowana.

Powtórka z horroru

Wiadomo, że Urząd Miejski rozpisze nowy konkurs na prowadzenie Warsztatów. Sytuacja napawa trwogą rodziców. - Nasze dzieci wymagają specjalnej opieki. Rok temu przeżywaliśmy koszmar. Dzieci były przyzwyczajone do swoich opiekunów, a Lepiarczyk ich zwolnił - skarżą się matki i ojcowie. - Minęło sporo czasu, zanim dzieci zaakceptowały nowe osoby. Teraz historia się powtórzy! One nie mogą żyć w sytuacji napięcia i niepokoju.

Obecnie w Warsztatach jest zatrudnionych 11 osób. Na zajęcia przychodzą 32 osoby w wieku od 21 do 42 lat.

od 16 lat
Wideo

Widowiskowy egzamin dla policyjnych wierzchowców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto