Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tak kiedyś wyglądał Lany Poniedziałek. Pamiętacie? Wiadra, butelki, a nawet węże ogrodowe! Zobaczcie te zdjęcia

Arkadiusz Biernat
Arkadiusz Biernat
arc. Polska Press / W. Wylegalski
WSPOMINAMY. Woda lała się strumieniami z wiader i butelek, a dziewczyny rzadko mogły liczyć na taryfę ulgową. Choć polewano również chłopców, w sumie nikt nikogo nie oszczędzał. Pamiętacie? Tak było jeszcze kilkanaście lat temu na ulicach naszych miast. Takich Lanych Poniedziałków już nie ma. Może i słusznie, że taki śmigus-dyngus przeszedł do historii. Zobaczcie zdjęcia.

Przed laty lała się woda w śmigus-dyngus!

Popularnych dzisiaj pistoletów na wodę rzadko kto używał. Jeszcze kilkanaście lat temu w Lany Poniedziałek w ruch szły butelki. Większe lub mniejsze, czasem z dziurą w plastikowej nakrętce, z nakrętką wykręconą z pojemnika na płyn do naczyń, czy wręcz bez nakrętki. Często były też wiadra, czy balony napełniane wodą. Napotykane dziewczyny i kobiety rzadko kiedy mogły liczyć na taryfę ulgową.

W śmigus-dyngus dochodziło do tego, że grupki młodych osób wręcz "przejmowały" rejony dzielnic, miasteczek. Z wodą czaili się za każdym rogiem, na klatkach schodowych bloków, nie rzadko również przed kościołami. Na ogół starano się nie lać idących na mszę św., choć bywały też niestety takie wypadki. Po nabożeństwie jednak nie było zmiłuj, przemoczone do domu wracały przede wszystkim młode dziewczyny - często koleżanki lejących wodą.

Woda lała się strumieniami. Nie tylko lano dziewczyny, w wodnych bitwach brali udział często sami chłopcy. Było bardzo mokro!

Takich Lanych Poniedziałków już nie ma

Takie Lane Poniedziałki przeszły do historii. Może i dobrze, bo nie wszyscy znali umiar w śmigus-dyngus. Nie zawsze i w każdych okolicznościach wypada lać wodą. Przed czym ostrzegała również policja.

Obecnie nie ma takiego lania również z innego powodu - pandemii koronawirusa. W ubiegłym roku na Wielkanoc wprowadzono zakaz przemieszczania i wszyscy na ogół siedzieliśmy w domach. W tym roku podobnego zakazu nie ma, ale mocno ograniczyliśmy naszą mobilność. Na ulicach jest pusto, rzadziej można spotkać grupki osób z pistoletami na wodę wypatrujących ofiary do zlania.

Tak kiedyś wyglądał Lany Poniedziałek. Pamiętacie? Wiadra, b...

Śmigus-dyngus, czyli Lany Poniedziałek

Poniedziałek Wielkanocny nazywany jest też śmigusem-dyngusem lub Lanym Poniedziałkiem. Nazwa ta nawiązuje do pogańskiej tradycji, według której w Poniedziałek Wielkanocny dla żartu polewa się innych wodą. Na wsiach w niektórych regionach Polski w poniedziałkowy poranek skrapia się pola wodą święconą.

Śmigus-dyngus to tradycja, której korzenie sięgają XIV w. Pierwotnie były to dwa święta:

  • Śmigus - polegał na symbolicznym biciu panien gałązkami lub palmami po nogach, a także polewaniu się zimną wodą. Miało to symbolizować wiosenne oczyszczenie z chorób, brudu i grzechu.
  • Dyngus - oznaczał możliwość wykupienia się pisankami od oblania wodą, zwyczaj ten wiązał się też ze składaniem wizyt rodzinie i znajomym.

Współcześnie śmigus-dyngus traktowany jest jako zabawa ludowa, popularny jest przede wszystkim wśród dzieci i młodzieży.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto