Ogromnym zainteresowaniem cieszyło się wczorajsze seminarium programowe SLD, poświęcone kreowaniu nowych miejsc pracy. W sali sesyjnej będzińskiego starostwa część osób stała, bo zabrakło krzeseł. Mówcy zgodnie podkreślali, że jest źle, a poprawę może przynieść jedynie szybki wzrost gospodarczy.
- Bezrobocie przekraczające 15 proc. jest bezrobociem strukturalnym, wypychającym na margines całe grupy społeczne. Z obecnych ponad 3 mln osób pozostających bez pracy aż 80 proc. nie ma prawa do zasiłku. Tym ludziom pozostaje jedynie szara strefa lub opieka społeczna - mówił poseł Jacek Kasprzyk, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. - Do 2004 r. liczba poszukujących pracy powiększy się o 900 tys. osób. Aby utrzymać bezrobocie na obecnym poziomie, należy stworzyć 200 tys. miejsc pracy. Przy niskim wzroście gospodarczym problemem jest nie tylko tworzenie nowych stanowisk pracy, ale utrzymanie dotychczasowych.
- Coraz większy problem będą mieli ze znalezieniem pracy absolwenci wyższych uczelni. Tylko w naszym województwie pojawi się ich 160 tys. - dodawał dr Bogdan Łukasiewicz, ekspert Forum Gospodarczego. - Tymczasem, według badań GUS, tylko co dwudziesta oferta pracy w ubiegłym roku przeznaczona była dla pracownika z wyższym wykształceniem.
Uczelnie w niewielkim stopniu kierują się potrzebami przedsiębiorstw i kwalifikacje magistrów rozmijają się z zapotrzebowaniem rynku. Żadnych szans na znalezienie pracy w wyuczonym zawodzie nie ma większość absolwentów marketingu i zarządzania. W sytuacji niżu demograficznego trudno spodziewać się ofert pracy dla przedszkolanek i nauczycieli. Ogromny jest deficyt inżynierów górnictwa.
- O wyborze kierunku studiów najczęściej decyduje moda, a nie realna możliwość znalezienia pracy - podkreślał Bogdan Łukasiewicz. - Urzędy pracy nie prowadzą analiz, a opublikowana przez GUS lista "zawodów z przyszłością" nie jest znana maturzystom.
- Szanse absolwentów na rynku pracy osłabia brak doświadczenia zawodowego, wymaganego przez większość pracodawców - dodawał Zdzisław Banaś, członek Zarządu Powiatu Będzińskiego. - Cały czas niewielka jest również mobilność społeczeństwa.
W naszym regionie na szybki wzrost bezrobocia obok wyżu demograficznego ma wpływ również restrukturyzacja górnictwa i hutnictwa, która doprowadziła do redukcji zatrudnienia.
- Górnictwo i hutnictwo były przez dziesiątki lat podstawowym źródłem utrzymania mieszkańców naszego powiatu. Tymczasem w wyniku zmian gospodarczych zostały zlikwidowane wszystkie kopalnie na naszym terenie. W efekcie mieliśmy lawinowy wzrost bezrobocia, które dotknęło już 13 tys. osób - mówiła Bożena Respondek, starosta będziński. - Tworzenie nowych miejsc pracy jest obecnie absolutnym priorytetem samorządu powiatowego.
Szansą na pracę ma być rozwój logistyki, m.in. centrum dystrybucyjnego sieci hipermarketów w Będzinie (jesienią) oraz terminala kontenerowego w Sławkowie, inwestycje komunalne i proekologiczne. Sporo nadziei władze lokalne wiążą z rozwojem małych i średnich przedsiębiorstw. Ankieta przeprowadzona wśród 600 małych firm z powiatu będzińskiego pokazała, że aż 55 proc. z nich ma coraz gorsze wyniki finansowe.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?