- Finał termomodernizacji planujemy na lipiec - mówi Iwona Łobejko, dyrektorka WSS. Jednocześnie już przymierzają się do wyłączenia oddziałów na poziomie zerowym. Zostanie tam przeprowadzony kapitalny remont. Tak, aby podnieść komfort pacjentów - dodaje.
Tymczasem do szpitala trafił nowy sprzęt do endoskopii o wysokiej rozdzielczości. To nowość, która ma podnieść skuteczność diagnostyki i zmniejszyć dyskomfort badań. Lekarze przypuszczają, że liczba pacjentów (do tej pory 5 tysięcy rocznie różnego rodzaju badań endoskopowych) jeszcze wzrośnie.
- Na pewno nowy sprzęt będzie dla nas wielką pomocą w codziennej pracy - mówi Maciej Gonciarz, ordynator oddziału gastroenterologicznego. - Dzięki niemu będziemy mogli usuwać złogi, protezować. Jeden z naszych lekarzy jedzie na zagraniczne szkolenie w tym zakresie - dodaje ordynator oddziału. Sprzęt kosztował 250 tys. złotych. A przed oddziałem kolejne wyzwania.
- W ramach centrum urazowego przyjmujemy coraz większą ilość pacjentów z krwawieniami z górnego odcinka przewodu pokarmowego. Zapotrzebowanie jest tak ogromne, że szpital stara się o pieniądze potrzebne do stworzenia Centrum Leczenia Krwawień. Dzięki temu będziemy mogli usystematyzować to leczenie w obrębie całego regionu Śląska - mówi ordynator. Od 1 marca szpital otrzymał również kontrakt z NFZ na świadczenie tzw. podstawowej opieki zdrowotnej w nocy i dni świąteczne. Nie bardzo podoba się to pacjentom. Narzekają przede wszystkim na problemy z dojazdem.
- W ciągu ostatniego weekendu mieliśmy 200 pacjentów. W pozostałe dni od poniedziałku do piątku to zwykle 50-60 przypadków. Mamy 5 zespołów wyjazdowych - mówi dyrektorka. Miejsce do przyjmowania pacjentów w ramach nowej usługi powstało przy Planowanym Punkcie Przyjęć. Jest tam poczekalnia, trzy gabinety lekarskie i jeden zabiegowy. - Ta nocna pomoc to uzupełnienie działalności naszego szpitalnego oddziału ratunkowego. Teraz karetki SOR wyjeżdżają do naprawdę ciężkich przypadków i nikt się na ten oddział nie zgłasza z gorączką czy bólem brzucha - tłumaczy dyrektorka.
Pacjenci nie do końca są jednak zadowoleni. - Przyjechałam z wysoką gorączką, około 40 stopni. Zrobiono mi prześwietlenie. Na wyniki czekałam kilka godzin. W końcu wypisałam się, bo nie byłam w stanie dłużej czekać - mówi jedna z pacjentek.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?