Szalała wichura

Wczorajsza wichura poczyniła znaczne szkody w zagłębiowskich gminach. Silny wiatr, uszkadzając linie niskiego napięcia, pozbawił prądu wiele miejscowości. Nie mieli go przez długi czas mieszkańcy centrum Dąbrowy Górniczej, Ząbkowic, Błędowa, Łosienia, Wojkowic Kościelnych, Kuźnicy Warężyńskiej, Trzebiesławic, Karlina, Kiełkowic, Fugasówki oraz innych zagłębiowskich miejscowości.

- Trudno powiedzieć, kiedy uda się usunąć wszystkie awarie - powiedział Jerzy Płoszaj z Terenowego Zakładu Dystrybucji Energii Elektrycznej w Zawierciu. - W tej chwili rozmawiam z 6 brygadami jednocześnie, które naprawiają zerwane przewody, wymieniają przepalone bezpieczniki na stacjach zasilających. Nie wiadomo, czy spokój, który zapanował przed południem, oznacza definitywny koniec wichury, czy jest to tylko chwilowe uśpienie wiatru.

Pogotowie Energetyczne w Dąbrowie Górniczej do naprawy uszkodzonych sieci wysłało 20 brygad monterskich. W Sosnowcu usuwaniem awarii zajmowały się 4 brygady z podnośnikami hydraulicznymi i 2 brygady pogotowia energetycznego. Monterzy musieli połączyć zerwane sieci niskiego napięcia, naprawić oświetlenie uliczne i zlikwidować uszkodzenie, które wystąpiło na linii wysokiego napięcia.

- Mamy bardzo dużo zgłoszeń prywatnych odbiorców - twierdzi Jerzy Dziurowicz, kierownik wydziału realizacji dostaw energii elektrycznej Terenowego Zakładu Dystrybucji w Sosnowcu. - Brak prądu może być spowodowany zwarciem i przepaleniem bezpiecznikach bądź przerwaniem linii energetycznych.

W powiecie olkuskim odnotowano liczne uszkodzenia linii energetycznych średniego napięcia. Wystąpiły one m.in. w Bydlinie, Kolbarku, Cieślinie, Chechle, Rodakach, Kwaśniowie, Ryczówku, Krzywopłotach, Załężu, Domaniewicach, Żuradzie. Usuwaniem szkód zajmowały się wszystkie wozy techniczne zakładów energetycznych w Olkuszu i Wolbromiu.

Państwowa Straż Pożarna w Dąbrowie Górniczej została wezwana o 5 rano na ulicę Majewskiego. Złamane przez wiatr drzewo przygniotło na drodze samochód osobowy. Odblokowanie jezdni trwało prawie półtorej godziny, bo trzeba było pociąć pień na mniejsze kawałki. Inna sekcja wyjechała na ulicę Związku Orła Białego, gdzie powalone drzewo również uszkodziło samochód - opla corsę.

- Odebraliśmy kilkanaście zgłoszeń o powalonych drzewach bądź słupach telefonicznych - mówi aspirant Ryszard Cholewka z Państwowej Straży Pożarnej w Będzinie. - Wezwania napłynęły z całego powiatu, w tym z Wojkowic Komornych, Dobieszowic, Boguchwałowic, Siewierza. Państwową Straż Pożarną w Będzinie wspomogli ochotnicy z Rogoźnika.

W Sosnowcu na Placu Kościuszki powalone drzewo zerwało linię energetyczną. Na ulicy Mikołajczyka uszkodziło przejeżdżającego citroena. Na ulicy Wojska Polskiego strażacy musieli usunąć maszt reklamy, który zatarasował jezdnię. Zostali wezwani do usunięcia naderwanej przez wiatr płyty azbestowej z budynku przy ul. Wybickiego.

Kilkakrotnie interweniowali strażacy z Zawiercia. Najmocniej szalała wichura w Starzynach koło Szczekocin. Na lokalnej drodze w krótkich odstępach (na odcinku 400 metrów) zostały złamane trzy drzewa. Kto wie, jak długo droga byłaby zatarasowana, gdyby nie skierowano tam załogi posterunku zamiejscowego w Szczekocinach. Jest on wyposażony w samochód i niezbędny sprzęt ratowniczy. Akcja usuwania powalonych drzew trwała kilka godzin.

Wiatr powalił drzewa w Kroczycach, w Łazach na powiatowej drodze, łączącej Turzę z Zawierciem oraz w Porębie.

- Jesteśmy w ciągłym pogotowiu, by natychmiast reagować na sygnały z gmin naszego powiatu - zapewnił kpt. Marek Fiutak z Państwowej Straży Pożarnej w Zawierciu. - Jesteśmy dobrze przygotowani do usuwania szkód. W razie potrzeby możemy sięgnąć po nasze rezerwy. Na terenie powiatu mamy 104 Ochotnicze Straże Pożarne, w tym 23 jednostki są włączone do krajowego systemu gaśniczego. Są one dobrze wyposażone w sprzęt ratowniczy i w każdej chwili mogą zostać włączone do naszych akcji.