Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę w rejonie skrzyżowania ulic: Orlej, Grota-Roweckiego i Parkowej. Zbliżający się do skrzyżowania autobus komunikacji miejskiej nocnej linii nr 902 mijał samochód osobowy, z którego padły strzały w kierunku autobusu. Zniszczone zostały cztery szyby, na szczęście ani kierowcy, ani jedynej pasażerce tego kursu, nic się nie stało.
Następnego dnia 19-latek zgłosił się na policję. Przyniósł ze sobą również wiatrówkę, z której oddane zostały strzały. Okazało się, że w nocy z piątku na sobotę mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Mężczyzna nie był wcześniej notowany przez policję. 19-letniego mieszkańca Sosnowca osadzono w policyjnej izbie zatrzymań. We wtorek przesłuchali go prokuratorzy z Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Północ.
Zarzuty, które otrzymał bandyta, dotyczą sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym i zniszczenia mienia. Strzały do autobusu zostały też uznane za wybryk chuligański. Prokuratorzy nie zdecydowali się za to na postawienie zarzutów dotyczących narażenia kierowcy i pasażerki na utratę życia lub zdrowia.
- Mężczyźnie grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności - mówi prokurator Michał Łukasik z Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Północ.
Podczas przesłuchania 19-latek stwierdził, że strzały w kierunku autobusu były "nieszczęśliwym wypadkiem". Prokuratura nie dała jednak wiary tym wyjaśnieniom. Wersja mężczyzny jest bowiem zupełnie inna od tej ustalonej w toku postępowania, która wynika z zebranego materiału dowodowego.
- Z uwagi na obawę mataczenia wystąpililiśmy do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mężczyzny - dodaje prokurator Łukasik.
Wniosek jeszcze we wtorek ma rozpatrzyć sąd.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
