Sosnowiecka policja potwierdziła, że faktycznie na podejrzaną naczepę trafili strażnicy miejscy. O tym znalezisku powiadomili więc odpowiednie służby.
- Na miejscu są rzeczywiście strażnicy miejscy, policjanci, zawiadomiony został Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach. Na razie nie wiemy jeszcze, co znajduje się w środku przyczepy i czy faktycznie są to odpady szkodliwe. Trwa właśnie ustalanie tego, a także do kogo należy naczepa lub też kto ją w tym miejscu zostawił – mówi Sonia Kepper, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.
Przypominamy, że wcześniej w Sosnowcu udało się zlokalizować aż trzy porzucone naczepy, w którym znajdowały się odpady. Pierwsza z nich została znaleziona i zabezpieczona jeszcze przed wielkim pożarem nielegalnego składowiska odpadów przy ulicy Radocha. Ta naczepa znajdowała się w Milowicach, niedaleko hali sportowej MOSiR.
O dwóch kolejnych porzuconych naczepach poinformował mieszkańców m.in. radny Wojciech Nitwinko. Tym razem dwie naczepy znajdowały się na Pogoni przy ulicy Nowopogońskiej. 30 września prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński poinformował, że udało się namierzyć właścicieli przyczep, które zostaną zabrane.
- Mamy sukces! Pierwsza przyczepa z odpadami właśnie odjeżdża, a drugą właściciel odbierze jeszcze dzisiaj - poinformował prezydent Sosnowca. - Brawa i podziękowanie dla służb za działanie - dodał.
Jak poinformował Wojciech Nitwnko utylizacja niebezpiecznych odpadów w takiej przyczepie, to szacunkowo koszt około 300 tysięcy złotych. Jeśli więc kolejna przyczepa w Milowicach również zawierałaby jakieś szkodliwe odpady, to dobrze byłoby ustalić, kto ją w tym miejscu zostawił.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?