Największą sensację w sobotniej serii gier sprawił jednak broniący się przed spadkiem z ligi Zew Sosnowiec, który na boisku w Zawierciu-Kromołowie pokonał miejscowe Źródło aż 4:0. Zew już po pierwszej połowie prowadził 2:0 po bramkach Bartłomieja Kędzierskiego i Sebastiana Schufreidy. W drugiej połowie wynik ustalili wspomniany Schufreida i Maciej Tomsia. Zew awansował na 15. miejsce w tabeli, a za tydzień podejmować będzie w tzw. meczu o sześć punktów ekipę Promienia Strzemieszyce Małe.
Ze zwycięstwa cieszył się także AKS Niwka. Sosnowiczanie w meczu z Przemszą Okradzionów prowadzili 1:0 po golu Bartłomieja Ślufcika, ale goście szybko wyrównali za sprawą samobójczej bramki Pawła Jędyka. Niwka nie poddała się i tuż przed przerwą wspomniany Ślufcik uzyskał prowadzenie dla AKS-u. W końcówce spotkania wynik meczu na 3:1 dla gospodarzy ustalił Daniel Sobczyk. Za tydzień Niwka zagra w Kromołowie ze Źródłem.
Aż osiem goli zobaczyli kibice na stadionie w Zagórzu. Miejscowy Górnik - wicelider tabeli - pokonał aż 7:1 ekipę MKS-u Ujejsce. Trzy bramki w tym meczu zdobył Mariusz Ludwiczek, dwie Michał Komorowski, a po jednej Bartłomiej Musiał i Artur Kmiecik. W następnej kolejce Górnik rozegra ważne dla kolejności w tabeli spotkanie w Brudzowicach z Niwami.
- Cieszymy się ze zwycięstwa tym bardziej, że ten przeciwnik nam w B-klasie nie leżał i przegraliśmy z nimi dwa mecze. Dzisiaj zagraliśmy bez czterech zawodników, ale poszło to dobrze i kilka akcji na poziomie wyższej ligi było. Nie ma co świętować, bo w głowie mamy już te Brudzowice. Wydaje się, że tam wszystko się rozstrzygnie - mówi Bartosz Mizia, trener Górnika Sosnowiec.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?