Sport łamie bariery

Wczoraj w hali sportowej w Gołonogu odbyła się III Spartakiada Szkół Specjalnych dla Dzieci Upośledzonych w Stopniu Znacznym i Umiarkowanym.

Jak się okazuje, upośledzenie nie dyskwalifikuje młodzieży, która chce coś osiągnąć w sporcie. Trzeba tylko odpowiednio dobrać dyscyplinę, którą chce się uprawiać. Przykładem może być Rafał Bielecki z Sosnowca, który tak dobrze gra w tenisa stołowego, że zdrowy zawodnik nie dałby mu rady.

- Ja sam trochę gram, ale wiem, że z tym chłopcem bym przegrał - mówi Mariusz Filosek, nauczyciel ZSS w Dąbrowie Górniczej, która wraz z Centrum Sportu i Rekreacji zorganizowała spartakiadę.

Trzeba przyznać, że zawodów, mistrzostw oraz spartakiad dla dzieci upośledzonych jest na szczęście coraz więcej.

- Nasza rywalizacja jest szczególna z tego powodu, iż dąbrowska spartakiada jest dla dzieci upośledzonych znacznie, a nie tylko upośledzonych umiarkowanie i lekko - dodaje Mariusz Filosek.

Wczoraj prawie setka młodych ludzi z Zespołów Szkół Specjalnych z Dąbrowy Górniczej, Sosnowca, Będzina, Mysłowic, Bytomia i Czeladzi grała w tenisa stołowego, dwa ognie, rzucała do kosza, musiała przebiec przez tor przeszkód.

- Fajna zabawa. Nie musimy też siedzieć na lekcjach. Warto się czasem poruszać. Lubimy grać, fajnie jest rywalizować - mówi Anna Czyczyło z ZSS w Sosnowcu.

W południe, gdy spartakiada miała się ku końcowi, było już wiadomo, kto zdobędzie sprzęt rehabilitacyjny.

- Każdy uczestnik zawodów otrzyma mały upominek, ale prawdziwe nagrody mamy dla zwycięskich drużyn. Są to rowery rehabilitacyjne, stepery i ławki treningowe. Dla każdego z zawodników jest też słodki poczęstunek - wyjaśnia Agnieszka Bulska, pracownik dąbrowskiego CSiR.

- To bardzo ważne, by nie zapominać o ludziach niepełnosprawnych, zwłaszcza o młodzieży, która ma przed sobą całe życie, często pełne naprawdę wielkich sukcesów. Na każdej tego typu imprezie widać, jacy są to niezwykli ludzie - powiedział prezydent Marek Lipczyk.