Spór trwa nadal

Pełnomocnik firmy Autonika deklaruje chęć rozwiązania sporów finansowych, a zarządca — okazanie wszystkich dokumentów
księgowych. To najważniejsze osiągnięcia sobotniego spotkania rady wspólnoty. Obie strony konfliktu, który doprowadził do zaangażowania prokuratury, usiądą ponownie do rozmów na temat przyszłości wieżowca tzw. Europa Plaza.

Ile za zarządzanie?
Do spotkania doszło po naszym artykule opisującym konflikt między władzami wspólnoty i jednocześnie właścicielami 145 lokali mieszkalnych, a posiadaczem jednego lokalu nr 1, czyli części handlowej Europy Plazy (właściciel większości udziałów wspólnoty) — rzeszowską firmą Autonika.

Kością niezgody były m.in. koszty zarządzania. Na skutek różnej interpretacji dokumentów można było wysnuć wniosek, że są zawyżone (napisaliśmy, że wynoszą 2,41 zł za m kw.).

— Koszty zarządzania wynoszą 40 gr. za 1 m kw i są takie same, jak w całym województwie — zapewnia Lidia Mentel, szefowa firmy Jurysta, która zarządza wspólnotą.

Skąd wzięła się kwota 2,41 zł za 1 mkw? To łączne koszty utrzymania mieszkań, odliczając fundusz remontowy — w tej cenie są m.in. pensje dla sprzątaczek i konserwatorów.
Inną sporną pozycją w rozliczeniach są opłaty za wywóz nieczystości.

— Zapewniam, że jeśliby dało się ustalić niższą stawkę, to z pewnością tak by się stało — mówi Zbigniew Maj, wiceprzewodniczący wspólnoty mieszkaniowej.

Do załatwienia
Wyjaśnień wymaga jednak o wiele więcej innych spraw. Niektóre dotyczą finansów — na przykład wielotysięcznej należności Autoniki. Dotyczą też zasad naliczania opłaty za zarządzanie częścią handlową.

— Wynagrodzenie zarządcy za 145 lokali mieszkalnych wynosi ok. 2,8 tys. zł, bo wykonuje w miesiącu ok. 1450 operacji księgowych. A wynagrodzenie za jeden lokal handlowy Autoniki wynosi ok. 3,2 tys. zł, przy czym zarządca wykonuje tylko cztery operacje księgowe. To pokazuje, że trzeba odrębnie uwzględniać powierzchnię lokali mieszkalnych i użytkowego — mówi Halina Stankiewicz.

Część spraw do poruszenia to zamierzenia właściciela części handlowej odnośnie przeprowadzenia remontu. Pojawiły się bowiem plotki mówiące o budowaniu basenu, który ostatecznie ma być tylko zbiornikiem przeciwpożarowym, oraz naruszaniu konstrukcji obiektu.

Najważniejszą kwestią wydaje się ustalenie zasad udziału finansowego w pokrywaniu kosztów części wspólnej dla wszystkich właścicieli lokali.

— Do dziś nie dostałam wszystkich dokumentów wspólnoty, o które prosiłam — mówi Halina Stankiewicz, pełnomocnik Autonika Holding.

— Wszystko przesyłałam listownie. Ale skoro jeszcze czegoś brakuje, to mogę to przedstawić. Nie mam nic do ukrycia — twierdzi Lidia Mentel.

Wstępnie ustalono, że w niedługim czasie pełnomocniczka Autoniki będzie mogła sprawdzić wszystkie interesujące ją dokumenty.

Wzajemna nieufność
Konfliktu można było uniknąć. Nauczona przykrym doświadczeniem rada wspólnoty do kontaktów z właścicielem części handlowej podchodzi z ostrożnością.

— Od lat na każdym kroku udowadniano nam, że nasz głos w ogóle się nie liczy. Oto prosty przykład — najpierw proponuje się nam porozumienie w sprawie remontów, a potem straszy, że jak się nie zgodzimy, to nam zdemontują windy. Czy można się dziwić, że jesteśmy nieufni? — mówi Ireneusz Nowak, przewodniczący wspólnoty mieszkaniowej.

Z kolei pełnomocnik Autoniki twierdzi, że wielokrotnie zapraszała na spotkania w sprawie remontów, lecz nikt w nich nie wziął udziału. Ona także dopatruje się złej woli ze strony zarządzającej wspólnotą.

— Do zarządcy Lidii Mentel znakomita większość wspólnoty nie ma żadnych zastrzeżeń. Jest to osoba godna zaufania i kompetentna — akcentuje Zbigniew Maj.

Mimo tych różnic i podejrzeń obie strony zgodziły się usiąść do rozmów. Tylko w ten sposób będą mogły dojść do porozumienia i ustalą, czy konieczne będzie ostateczne rozstrzygnięcie nieporozumień na drodze sądowej.