Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sosnowiecki park ma oficjalnie nowego patrona - Jacka Kuronia [ZDJĘCIA]

PAS
Brat Jacka Kuronia (z lewej) i Stanisław Tym przy pamiątkowej tablicy.
Brat Jacka Kuronia (z lewej) i Stanisław Tym przy pamiątkowej tablicy. fot. Piotr Sobierajski
Od sobotniego popołudnia patronem parku w Kazimierzu Górniczym oficjalnie jest Jacek Kuroń. Uroczystość nadania imienia zgromadziła wielu mieszkańców oraz przyjaciół Jacka Kuronia i jego najbliższą rodzinę.

Pamiątkowa tablica została odsłonięta przez brata Jacka Kuronia, Andrzeja, byłego premiera Tadeusza Mazowieckiego oraz wiceprezydent Sosnowca Agnieszkę Czechowską-Kopeć przy wejściu do sosnowieckiego parku. Kamienny obelisk z tablicą ma symbolizować zdaniem inicjatorów tego przedsięwzięcia radość życia, zaangażowanie w pracę na rzecz innych oraz poszanowanie poglądów innych, a więc wszystkie te cechy, które charakteryzowały nowego patrona sosnowieckiego parku.

- Jestem wzruszony, ponieważ to jest bardzo ważny dzień w moim życiu – stwierdził Andrzej Kuroń. – Cieszę się, że dobrym słowem mogłem wspierać inicjatorów tego przedsięwzięcia i lokalną społeczność, która zaangażowała się w to przedsięwzięcie. Nasz ojciec urodził się na sosnowieckiej Środuli, a sam Jacek często bywał w Sosnowcu, był dumny z tego, jak to miasto i region się zmienia - dodał.

- Jacek działał na rzecz ludzi pracy, tak więc ta dzisiejsza uroczystość odpowiada jego ideałom. Myślę, że byłby dumny z tego, że został właśnie patronem parku – mówił obecny w Sosnowcu były premier Tadeusz Mazowiecki. – Był człowiekiem bezpośrednim, serdecznym, oddanym sprawom, którym służył – dodał.

Sobotnią uroczystość prowadził przyjaciel Jacka Kuronia, znakomity polski satyryk, legenda kina, Stanisław Tym. – W tym roku mija dokładnie 50 lat, od kiedy poznaliśmy się z Jackiem. Poznaliśmy się w teatrze STS, gdzie miałem okazję pracować, a moja żona była uczennicą Jacka w szkole plastycznej – wspominał Stanisław Tym. – Często nas obu mylono, więc miałem taki układ z Jackiem, że jeżeli ktoś zwróci się do niego, by podpisał autograf, jako bohater „Misia”, to niech tak właśnie zrobi. I tak właśnie było. Ktoś podchodził do Jacka i mówił np. świetny pan był w tym „Rejsie”, a kiedy ja wchodziłem do wagonu restauracyjnego mówiono do mnie „witamy panie ministrze”. Wszystko skończyło się, kiedy jadąc samochodem, stojąc gdzieś na światłach, podbiegła do mnie kobieta, wsadziła głowę do samochodu i mówi: panie ministrze, ja tu składałam takie dokumenty o rentę, pan na pewno może coś zrobić. Tłumaczę jej, że nie jestem ministrem, a ona mówi.: Tak jak panu wierzę, panie ministrze, bo pan to taki uczciwy człowiek… ale na pewno coś da się zrobić - dodał Stanisław Tym.

Po zakończeniu części oficjalnej wszyscy mogli spróbować zupy „kuroniówki”, którą w parkowym amfiteatrze gotował wnuk Jacka Kuronia – Jakub wraz ze swoją mamą Joanną. Dla wszystkich zagrał także zespół Rockomotive.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto