Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sosnowiec zaangażowany w akcję przerabiania masek do nurkowania na sprzęt dla lekarzy, pielęgniarek i ratowników

Piotr Sobierajski
Piotr Sobierajski
W całym kraju coraz więcej lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych korzysta z masek, które powstały w ramach akcji Maska dla Medyka
W całym kraju coraz więcej lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych korzysta z masek, które powstały w ramach akcji Maska dla Medyka Marta Rybicka/mat. Maska dla Medyka
W całej Polsce trwa akcja Maska dla Medyka, która polega na przerabianiu masek do nurkowania, jakie można było kupić w sklepie Decathlon, na maski ochronne dla lekarzy, ratowników medycznych i innych pracowników służby zdrowia. W akcję zaangażował się także Bartosz Kamiński, właściciel jednej z sosnowieckich firm.

- Akcja jest prywatną, oddolną inicjatywą osób, chcących wesprzeć tych, którzy codziennie narażają się dla nas i naszych bliskich - mówi Bartosz Kamiński, jeden z inicjatorów ogólnopolskiej akcji Maska dla Medyka. - Zależy nam, aby każdy pracownik systemu ochrony zdrowia, narażony na ryzyko zakażenia wirusem SARS-CoV-2, był wyposażony w maskę zapewniającą bezpieczeństwo. Akcja miała swój początek w Szczecinie, a obecnie zaangażowanych jest w nią w całym kraju mnóstwo osób. Mamy kilkuset drukarzy, wolontariuszy. Wiele osób chce oddać swoje maski do przeróbki, choć by ją kupić trzeba było zapłacić około 100 złotych – dodaje.

Kilka tysięcy masek przekazał na rzecz akcji Decathlon, zbierają je fundacje, osoby prywatne. Rekordzistą w naszym regionie okazał się jak na razie sosnowiecki radny Łukasz Litewka, który zebrał i przekazał na rzecz akcji 150 masek. W domach Polaków jest około 300 tys. takich masek, które teraz chętnie przekazują na rzecz akcji.

Przeznaczone do nurkowania maski Easybreath SUBEA firmy Decathlon mogą zostać w prosty sposób przerobione na wysoce skuteczną maskę ochronną dla personelu medycznego lub wentylatorowy aparat wspomagający oddychanie pacjentów (CPAP). Podobne rozwiązania są z powodzeniem wdrażane między innymi we Włoszech, Czechach, Francji i USA.

- Wystarczy wydrukować w technologii 3D adapter, do którego pracownicy medyczni dołączą filtry medyczne - wyjaśnia Ilirjan Osmanaj, koordynator współpracy z partnerami akcji.

Jako pierwsi całotwarzowe maski ochronne przerabiali na potrzeby służby zdrowia Włosi, tworząc z nich wspomniane aparaty oddechowe, a Czesi zaczęli przerabiać je na maski ochronne dla lekarzy, pielęgniarek. Dostarczyli ich do szpitali aż 18 tysięcy, co z pewnością pomogło w opanowaniu epidemii koronawirusa w tym kraju.

- W technologii w 3D drukujemy adapter, który umieszczany jest w masce zamiast fajki. Taka maska jest nie tylko lżejsza od innych, ale co ważne filtr ma na czubku, a nie na dole. To pozwala lekarzowi czy pielęgniarce pochylić się nad pacjentem, a w przypadku kiedy ten np. kaszlnie, to nie prosto na filtr, ale na osłonę. Lekarze są bardzo zadowoleni z tych przerobionych masek - podkreśla Bartosz Kamiński. W takich przerobionych maskach mogą być montowane filtry medyczne, a nawet w razie potrzeby lakiernicze.

- Dzięki specjalnej aplikacji print4medic koordynujemy zgłoszenia i pracę wszystkich chętnych do zaangażowania się drukarzy 3D – dodaje Ilirjan Osmanaj. Dzięki tej aplikacji można zgłosić zapotrzebowanie na odpowiednią ilość masek, wyszukać kontakt z osobą, która może najbliżej wydrukować w 3D niezbędny adapter, wyposażany potem w filtr. Tam też można umówić się na dostarczenie sprzętu w konkretne miejsce, np. do szpitala.

- W akcję zaangażowanych jest kilkuset ludzi, z czego zdecydowana większość nigdy się ze sobą wcześniej nie spotkała. Dzięki profesjonalnej platformie komunikacji, którą przekazał nam Microsoft, możemy organizować teraz wideokonferencje, koordynować całość działań. Nie robimy jakiejś centralnej zbiórki masek, by zminimalizować ryzyko kontaktu z koronawirusem. Wystarczy, że ktoś, kto chce przekazać taką maskę, wymyje ją mydłem, skontaktuje się z nami w sieci, a my dalej pokierujemy działaniami. Może ją np. zostawić w paczkomacie, a my ją odbierzemy – mówi Bartosz Kamiński.

Jak na razie najwięcej przerobionych masek trafiło do szpitali w Warszawie, ale również m.in. do Trójmiasta, Tczewa, placówek z woj. zachodniopomorskim, Bytomia. Zainteresowani ich wykorzystaniem są również pracownicy służby zdrowia w Łodzi, w Zagłębiu i całym woj. śląskim.

- Okazało się, że wielu lekarzy nie wiedziało jeszcze o takiej akcji, ale staje się ona coraz bardziej powszechna, zatacza coraz szersze kręgi, co nas bardzo cieszy. W sumie mieliśmy już zapytania od około 23 tysięcy lekarzy w całym kraju – informuje Oskar Ryczyński, regionalny koordynator akcji w Sosnowcu, a na co dzień pracownik firmy Bartosza Kamińskiego. - Wzruszające są szczególnie takie zgłoszenia, kiedy to dzieci pielęgniarek, lekarzy, pytają nas o możliwość przekazania takiej maski dla ich mamy, taty, bo to oni są na pierwszej linii walki z koronawirusem – dodaje Bartosz Kamiński.

Warto też wspomnieć, że wszystko zaczęło się od fanpage’a Zamaskowani #stopcovid, gdzie pojawiły się pierwsze materiały, informacje dla pracowników służby zdrowia, mówiące m.in. o tym, jak się chronić, jak bezpiecznie poruszać się w świecie opanowanym przez koronawirusa. - Na profilu covid zorganizowana została też w całości zbiórka funduszy na filament i materiały do drukowania. Tam też cały czas możemy wesprzeć drukarzy 3D – podkreśla Michał Pycio, odpowiedzialny za kontakt z mediami w ramach akcji Maska dla Medyka.

Zainteresowanych wsparciem i nagłaśnianiem akcji zapraszamy do odwiedzenia strony www.maskadlamedyka.pl oraz profilu www.facebook.com/maskadlamedyka

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto