Mieszkanie w sąsiedztwie drogi ekspresowej bez wątpienia wiąże się z uciążliwościami. Męczący hałas, spaliny i kurz wdzierający się do domów to codzienność mieszkańców ulicy Tuwima. Od dawna starają się o budowę ekranów akustycznych, które choć trochę poprawiłyby jakość życia przy S1.
- Jest naprawdę ciężko. Przejeżdżające auta wywołują taki huk, że w domach nie da się rozmawiać. Nie słychać telewizora, czy radia. Okien właściwie nie otwieramy, bo wtedy w domu już w ogóle nie da się wytrzymać - żalą się mieszkańcy ulicy Tuwima.
Wydawało się, że wreszcie się doczekali, bo Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad obiecała sprawą się zająć.
Niestety, bardzo szybko okazało się, że na realizację tych obietnic trzeba będzie trochę poczekać, bo pojawiły się trudności. - Ekrany powstaną i to jest pewne - przekonuje Dorota Marzyńska-Kotas, rzeczniczka śląskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Zgodnie z planami GDDKiA ekrany zostaną ustawione od wiaduktu kolejowego poniżej ulicy Gacka aż do węzła z Drogą Krajową 79. Inwestycja ma ruszyć w przyszłym roku. Niestety, w ekranach będzie luka, która obejmie właśnie mieszkańców ulicy Tuwima, czyli tych, którzy najbardziej zabiegali o tę inwestycję.
- Rzeczywiście na wysokości ulicy Promiennej mamy estakadę, która wymaga remontu. Stawianie tam teraz ekranów byłoby zupełnie bez sensu, bo później, żeby wyremontować estakadę trzeba by było rozebrać ekrany - tłumaczy Dorota Marzyńska-Kotas.
Estakada remontu bez wątpienia wymaga. Są już nawet plany tych prac. Niestety, rozpoczną się dopiero w 2014 roku.
- Kiedy remont na estakadzie zostanie zakończony, to ekrany zostaną ustawione również na tym odcinku S1 - zapewnia rzeczniczka śląskiego oddziału GDDKiA.
Mimo tych zapewnień mieszkańcy nie kryją żalu i obaw o to, czy ekrany rzeczywiście staną. - Do 2014 roku plany mogą się jeszcze wielokrotnie zmienić. Trudno przewidzieć, czy nie okaże się, że pieniądze są bardziej potrzebne na coś innego i znów zostaniemy z niczym - mówią mieszkańcy Tuwima.
Pracownicy GDDKiA przekonują, że obawy są niepotrzebne. - Ekrany są tam potrzebne i my o tym doskonale wiemy. Musimy jednak kierować się rozsądkiem przy planowaniu prac. Gdyby ekrany postawiono teraz, to za pół roku musiałyby zostać zdemontowane, by wyremontować estakadę - mówi Marzyńska-Kotas.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?