W 2011 roku w budżecie sosnowieckiej oświaty na wzrost wynagrodzeń pracowników administracyjno - obsługowych (4 proc. od 1 stycznia 2011 roku) przygotowano ponad 1 mln 596 tys. zł wraz z pochodnymi od wynagrodzeń. Przeciętny wzrost wynagrodzenia na jeden etat wynosić będzie 69 zł brutto.
- To za mało - twierdzą pracownicy oświaty. I podkreślają, że kuriozalne jest to, że osoby, które przychodzą teraz do pracy, dostają wyższą pensję niż oni. A skąd te różnice?
- To braki budżetowe i braki reform - stwierdził Arkadiusz Chęciński, przewodniczący Rady Miejskiej w Sosnowcu. - Subwencję, którą dostajemy liczy się od ilości dzieci. Tych jest coraz mniej, tak więc subwencja jest mniejsza, a miasto musi dokładać więcej. Trzeba tę sprawę rozwiązać, może pomyśleć o połączeniach - dodał.
Nieoficjalnie mówi się, że różnice wynikają stąd, iż część miast jest bogatszych, a w części jest mniej osób w tej grupie pracowniczej (m.in. właśnie z powodu likwidacji czy połączeń placówek). Stąd mogą sobie pozwolić na rozdzielenie podstawy wynagrodzenia i dodatków.
- Jakie to ma znaczenie - pytała radnych i władze miasta Elżbieta Gałecka, należąca do tej grupy zawodowej. - Ilość dzieci nie przekłada się na ilość metrów kwadratowych, które i tak musimy posprzątać - mówiła. Popierają ją koleżanki, podkreślając, że zakres ich obowiązków jest naprawdę duży. - Robimy dodatkowo za dozorców a niektóre z nas nawet grabią liście. Z takimi pensjami nie wyżyjemy na emeryturze - mówiły zbulwersowane panie.
Radni w większości je poparli. - Uważam, że jest to dla tej grupy krzywdzące i trzeba to zmienić - mówi radny Aleksander Kalański. - Chociaż te 4 proc. z pewnością nikogo nie zadowolą, to jest pierwszy krok - dodał. Arkadiusz Chęciński podkreślił jednak, że 4 proc. wynikają z ogólnie przyjętych zasad minimalnej pensji i tak naprawdę wiele nie zmieniają. - Problem jest, bo chcąc szukać oszczędności ustalano wynagrodzenie tak, aby wszystko mieściło się w kwocie minimalnego zarobku, jaki wymagają przepisy. Nie dziwię się rozgoryczeniu, bo po zmianach nowy pracownik i ten ze stażem ma taką samą płacę - mówi Chęciński.
Ostatecznie radni zdecydowali, że do końca maja wiceprezydent odpowiedzialna za resort oświaty ma przedstawić sposób i możliwości rozwiązania tego problemu. Tak, by wszyscy pracownicy tej grupy zawodowej mieli zagwarantowane wynagrodzenie w wysokości minimalnej płacy plus osobno dodatki.
Różne pensje
W sosnowieckich szkołach i placówkach oświatowych administracja i obsługa to ponad 1623 etaty. Średnia wysługa lat w tej grupie pracowniczej wynosi 17 procent.
Minimalne wynagrodzenie na 2011 rok wynosi 1386 zł brutto. Na wysokość tej kwoty składa się wynagrodzenie zasadnicze, wysługa lat i premia. Natomiast w Dąbrowie Górniczej minimalna płaca zasadnicza to 1320 złotych. Jednak osobno do tego dochodzą dodatki, wysługa lat, itp.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?