Chodzi o blokowanie stacji benzynowych
Chodzi o spowolnienie i tym samym spadek obrotu na stacjach paliw. Wygląda to tak: jeśli dana stacja jednego koncernu ma duży obrót w tygodniu, to zazwyczaj w poniedziałek dostaje fax o podwyżce paliwa o parę groszy. Gdy obroty spadają na danej stacji, to po tygodniu znowu jest spadek ceny. Jest nadal mało osób, które chcą się dołączyć do protestu, ale przeliczmy ten czas, który się nam wszystkim może zwrócić. Więcej protestujących spowoduje większy spadek obrotu w danym koncernie!
Jeżeli w akcji weźmie udział 100 samochodów damy radę zablokować nawet 3 stacje benzynowe
Czyli ok. 30 aut ustawia się przed stacją.Każdy tankuje za jak najniższą cenę a następnie idzie zapłacić, drobnymi, do tego może skorzystać w tym czasie WC lub zakupić sobie hot-doga (pamiętamy, że wszystko robimy w żółwim tempie). Następnie odjeżdżamy i ustawiamy się pod następnym dystrybutorem i historia się powtarza.
Tankując nie łamiemy prawa.
Nasz kraj nas okrada i to w świetle prawa, jeżdżą służbowymi/rządowymi autami i maja to gdzieś, co my, zwykli ludzie zrobimy jak będą ciągle podwyżki!
Czas szukać konkretnego sprzymierzeńca w koncernach paliwowych. Jeśli oni sami przyłączą się do protestu, to z zyskiem dla nich samych, bo może wtedy rząd przestanie okradać kierowców nałożonymi podatkami i akcyzami! Wysokie ceny paliwa = wysokie ceny artykułów w sklepach.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?