Sosnowiec: Nowy pomysł naszego mechanika. Warsztat samoobsługowy dostępny dla wszystkich

Słyszysz, że w Twoim samochodzie coś działa nie tak jak powinno? Chcesz sam to sprawdzić? Od dziś nie musisz pożyczać narzędzi od szwagra czy kolegi. Nie musisz też rozkładać się z warsztatem na parkingu przy swoim bloku. Możesz skorzystać z usług samoobsługowego warsztatu samochodowego, który od kilku tygodni funkcjonuje w Sosnowcu.

Warsztat to pomysł Ryszarda Czerwińskiego, organizatora corocznego sosnowieckiego zjazdu starych samochodów. Jak sam mówi, pomysł przyszedł z Wysp Brytyjskich. - Widziałem coś takiego w Anglii. Kierowców mamy wielu, ale niektórych nie stać na wizytę w warsztacie albo nie ufają mechanikom. To jest właśnie miejsce dla nich - opowiada Ryszard Czerwiński.

Na razie z samoobsługowego warsztatu korzysta niewiele osób, bo, jak mówi właściciel, jego działalność właściwie dopiero się rozpoczęła. - Pracujemy od niedawna. Ruszyliśmy tak naprawdę w kwietniu, ale musimy dać kierowcom trochę czasu. To kwestia dotarcia do klienta - uważa właściciel warsztatu. - W Sosnowcu nie ma drugiego samoobsługowego warsztatu. W Zagłębiu jestem chyba pionierem - dodaje. Zanim udacie się jednak na wizytę, warto zadzwonić pod numer 512 69 60 69 i potwierdzić wolne stanowisko.

Klienci samoobsługowego warsztatu w Sosnowcu mogą skorzystać z jednej z trzech proponowanych opcji. Pierwsza - najprostsza to dostęp m.in. do prądu, wody i węzła sanitarnego, w drugiej dochodzi do tego możliwość korzystania z tablicy z narzędziami z m.in. kluczami płaskimi czy śrubokrętami. Ostatnia możliwość opiera się już na pomocy któregoś z mechaników. - W pewnym momencie klient może potrzebować już naszego wsparcia - mówi Ryszard Czerwiński.

Zanim udacie się jednak na wizytę, warto zadzwonić pod numer 512 69 60 69 i potwierdzić wolne stanowisko.

Przyjeżdżając do zlokalizowanego przy ul. Andersa 69, nieopodal dawnego boiska Polonii Sosnowiec, warsztatu można z bliska obejrzeć również kilka zabytkowych samochodowych perełek. Pan Ryszard jest bowiem kolekcjonerem oldtimerów. Przy warsztacie stoją m.in. stare mercedesy. Jeden z nich należy do prof. Aleksandra
Ratajczaka. Profesor zamówił go pod koniec lat 60. pracując na uniwersytecie w Los Angeles. Niezawodny samochód ma do dzisiaj. Kiedy jego maszyna wygrała

ogłoszony przez Mercedes Benz Polska na najstarszego polskiego mercedesa od początku należącego do jednego właściciela, jedną z nagród była m.in. kompleksowa modernizacja samochodu. Konkurs na jej przeprowadzenie wygrał właśnie sosnowiecki warsztat pana Ryszarda.

Pasjonat starych samochodów mówi, że dziś za oldtimera uznać można pospolite jeszcze kilkanaście lat temu na naszych drogach fiaty 125p.

- Duże fiaty są już zabytkami, Podobnie polonezy, ale "borewicze", bo te nowsze jeszcze nie. Jeśli chodzi o popularnego "malucha" to sprawa jest dyskusyjna.

Zasada jest taka, że samochód zabytkowy powinien mieć nie mniej niż dwadzieścia pięć lat, a jego produkcja powinna być zakończona minimum piętnaście lat temu - opowiada Ryszard Czerwiński.

Województwo śląskie zajmuje w Polsce drugie po mazowieckim miejsce w kraju pod względem zarejestrowanych aut zabytkowych. Pan Ryszard chce ściągnąć do Sosnowca z Mołdawii wołgę, ale na razie zatrzymali ją ukraińscy celnicy.

Jak dodaje, w Polsce częściej samochodami zabytkowymi są auta produkcji zachodniej niż socjalistyczne NRD-owskie wartburgi czy jugosłowiańskie zastawy. Wszystkie oldtimery będzie można zobaczyć 29 września na kolejnej edycji zlotu. - Szykuje się kilka niespodzianek - zaprasza tajemniczo Ryszard Czerwiński.