Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sosnowiec: Mecz siatkarek Płomienia w dniu wprowadzenia stanu wojennego

Leszek Jaźwiecki
arc
Mroźny, niedzielny poranek 13 grudnia 1981 roku. Opatuleni szalikami, w ciepłych kurtkach i czapkach kibice siatkarek Płomienia krótko przed godziną dziesiątą kierują się w stronę hali sportowej w Milowicach. Jadących tramwajem fanów mistrzyń Polski witają plakaty zapowiadające mecz pomiędzy Płomieniem i Kolejarzem Katowice. Nie wszyscy wiedzą, że właśnie wprowadzono stan wojenny.

- Część moich dziewczyn pojechała do Sosnowca autobusem, a kilka pociągiem - wspomina Krzysztof Dziunikowski, ówczesny prezes katowickiego klubu. - Nie mieliśmy wtedy autokaru, prywatnych samochodów też nie było wiele i musieliśmy sobie jakoś radzić. Ja miałem to szczęście, że byłem posiadaczem malucha i do Sosnowca pojechałem samochodem pół godziny przed meczem. Po drodze, między Katowicami i Sosnowcem, minęła mnie kawalkada czołgów. Zdębiałem, ale po chwili pomyślałem, że to pewnie jakieś manewry.

Sternik kolejarskiego klubu do Milowic dotarł kilka minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego.

- W drzwiach hali czekał na mnie trochę przejęty trener Stanisław Binkiewicz - kontynuuje Dziunikowski. - Krzyczał: wprowadzono stan wojenny, i pokazał afisz powieszony na drzwiach hali. Zapytał, co robimy, a ja na to ze spokojem, że gramy. Nie mogliśmy podjąć innej decyzji. Hala była przecież wypełniona po brzegi. Pomyślałem, że jak odwołamy mecz, to dojdzie do awantury.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto