- W centrum handlowym przy ulicy Staszica ochroniarze zatrzymali piętnasto i szesnastolatkę, sosnowiczanki, które ukradły ubrania, sztuczną biżuterię i okulary słoneczne. Nie były skromne. Skradziony towar opiewał na wartość pięciuset złotych - mówi Hanna Michta.
W tym samym dniu ochrona jednego ze sklepów przy ulicy Kościelnej zatrzymała piętnastolatka, który wspólnie ze swoim kolegą, ukradł kosmetyki warte ponad trzysta złotych. Głupota? A może bezkarność? - Nieletni wiedzą, że w razie wpadki mogą liczyć na łagodniejsze traktowanie, bo sądy rodzinne kierują się przede wszystkim dobrem młodego przestępcy. Chęć posiadania fajnych ubrań, kosmetyków, na które zwyczajnie ich nie stać, czy chęć zaimponowania rówieśnikom to także przyczyny kradzieży - przyznaje Hanna Michta.
Mimo to kradnąc, młodzi liczą, że zostaną potraktowani ulgowo. Bo jeśli zostaną zatrzymani po praz pierwszy, sąd zwykle daje im szansę na rehabilitację. - Oczywiście to nie jest tak do końca, że konsekwencji żadnych nie ponoszą. Za każdym razem powiadamiana jest na przykład szkoła - dodaje Hanna Michta.
Wynikiem może być np. obniżony stopień ze sprawowania. Ale dla wielu uczniów, tak naprawdę nie ma to wielkiego znaczenia. Policjantka przyznaje, że nie zawsze ochrona wyzywa też policję w takich sytuacjach. - Dość popularną formą "kradzieży" jest zjadanie w sklepach różnych produktów spożywczych - mówi rzeczniczka. W tego typu sytuacjach ochrona rzadziej wzywa policjantów. Częściej rodziców. Ania, gimnazjalistka z Sosnowca przyznaje, że koleżanka usiłowała ją kiedyś namówić na kradzież słodyczy z Plejady. - To bez sensu. Zwłaszcza, że dobrze jej się powodzi. Powiedziała, że chce to zrobić z nudów. Ale ostatecznie zrezygnowała - mówi.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?