Gutek przez wiele lat towarzyszył w pracy górnikom z oddziału kolejowego. Nie bał się niczego. Nie przeszkadzał mu też hałas dochodzący na przykład z przeróbki. Razem z pracownikami kopalni jeździł nawet spalinową lokomotywą.
- Kopalnia jest w fazie likwidacji. Kiedy załoga była liczna, opiekowaliśmy się Gutkiem. Teraz zostałem tu praktycznie sam, a nie mogę go zabrać do domu. Mieszkam w bloku, a mam już jednego psa. Dlatego rozpoczęliśmy akcję, w której chcemy znaleźć Gutkowi nowy dom - mówi Dariusz Zobek, pracownik kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu.
Na kopalni Gutek czuł się jak w domu. Górnicy zbudowali mu budę. Udostępnili też pomieszczenie na okres zimowy. Pies spokojnie przemieszczał się po terenie kopalni, nie był uwiązany do łańcucha. Górnicy go dokarmiali, dbali też o potrzebne szczepienia.
Gutek to pies po przejściach. W 2010 roku został przez kogoś pobity i wrócił na kopalnię ze złamaną łapą. Łapa jest po operacji, poskręcana na śruby.
- Gucio świetnie sobie radzi z chorą łapą - zaznacza Dariusz Zobek.
Górnicy chcą, by nowy pan lub pani Gutka cechowali się dojrzałością i odpowiedzialnością.
Ci, którzy chcieliby przygarnąć psa-górnika mogą zadzwonić pod numer telefonu 606 156 118.
Dodajmy, że Gutek ma też koleżankę - Sonię. Suczka na kopalnię trafiła w podobny sposób. Ona ma już nową właścicielkę, ale będzie mieszkać na terenie kopalni, do momentu, gdy będzie też tam i Gutek. Trzymamy kciuki, by również i jemu się poszczęściło.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?