Funkcjonariusze piszą, że są zastraszani i terroryzowani przez miejskiego komendanta. Wszystkie funkcjonariuszki miały zostać wezwane do jego gabinetu i usłyszeć, że jako kobiety są słabe fizycznie, więc powinny z pracy w prewencji przenieść się do wydziału kryminalnego i pracy przy dochodzeniach.
Policjantki odmówiły. Funkcjonariusze zarzucają też komendantowi dezorganizację pracy komendy i wyrzucenie "do kosza" wypracowanych do tej pory metod pracy.
„Panie komendancie, prosimy o pomoc, bo tak dalej być nie może, wcześniej czy później dojdzie do tragedii, któryś z policjantów nie wytrzyma psychicznie i popełni samobójstwo albo zrobi coś gorszego."
- Otrzymaliśmy ten list - potwierdził w rozmowie z nami pierwszy zastępca komendanta wojewódzkiego policji, mł. insp. Zbigniew Klimus. - Każdy taki sygnał jest dla nas ważny. Sprawdzamy wszystkie takie informacje.
Do Komendy Miejskiej Policji ma zostać wysłany zespół psychologów, którzy będą rozmawiać z policjantami. Sprawą zainteresowały się także związki zawodowe.
Więcej czytaj na dziennikzachodni.pl
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?