Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza i Psary przygotowały pakiet pomocy dla gminy Widuchowy. Nad Odrę trafił sprzęt, który pomoże oczyścić rzekę

Mieszkańcy miast i wsi położonych nad Odrą są w ostatnim czasie świadkami prawdziwej katastrofy ekologicznej. Doszło do poważnego zatrucia wód rzeki, co przełożyło się na śmierć zamieszkującej koryto i tereny przybrzeżne fauny i flory. Pierwsze informacje o śniętych rybach zaczęły wpływać do Inspektoratu Ochrony Środowiska już pod koniec lipca, kiedy to członkowie Polskiego Związku Wędkarskiego o niezwykłej sytuacji w okolicach Oławy poinformowali WIOŚ, państwową spółkę Wody Polskie, policję i prokuraturę. 12 sierpnia mieszkańców województw, przez które przepływa Odra, zostali poinformowani o skażeniu wody w Odrze. W procesie badań próbek wody wykluczono, że masowe wymieranie zwierząt jest spowodowane obecnością rtęci, co zakładano jeszcze kilka dni temu. Obecnie trwa badanie wody w laboratoriach na terenie Polski, Niemiec, Holandii i Wielkiej Brytanii. Analiza ma na celu wykazanie, co jest przyczyną katastrofy ekologicznej.

Obecnie trwa proces oczyszczania brzegów rzeki z martwych ryb i zwierząt wodnych. Jak informuje Państwowa Straż Pożarna, do tej pory z rzeki wyłowiono ponad 100 ton śniętych ryb. Władze samorządowe zwróciły się o pomoc w postaci przedmiotów i narzędzi, które lokalne służby i wolontariusze mogliby wykorzystać procesie oczyszczania. Jednym z samorządowców, który odpowiedział na prośbę, był prezydent miasta Arkadiusz Chęciński.

- Dotarła do nas prośba o pomoc sprzętową dla Widuchowej. Przebywałem wtedy na Dniach Olimpijczyka w Dziwnowie, niedaleko tej miejscowości. Skontaktowałem się w sztabem kryzysowym naszego miasta i zwróciłem się z prośbą o przygotowanie pakietu pomocy. Do naszej inicjatywy przyłączyły się gminy Dąbrowa Górnicza i Psary. Na przygotowanie mieliśmy bardzo mało czasu, dodatkowo to był weekend, ale udało nam się przygotować taki pakiet i go przekazać. Dodatkowo na miejscu mogłem naocznie przekonać się co do skali zjawiska – mówi prezydent Arkadiusz Chęciński.

Transport z pomocą trafił na miejsce w niedzielę, 14 sierpnia. Na miejsce wyruszył pracownik Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych wraz z zastępcą prezydenta Michałem Zastrzyżyńskim. W skład pakietu weszły pontony, kombinezony ochrony osobistej, rękawice gumowe, gogle osłaniające oczy, wodery, latarki i specjalne worki na odpady.

- To rzeczy najbardziej potrzebne w prowadzonych tam obecnie działaniach, a polegające głównie na zbieraniu i utylizacji martwych zwierząt. Przedmioty te są niezbędne dla ogromnej liczy ludzi który podjęli się zadania posprzątania po zatruciu Odry. Nasze magazyny są zaopatrzone dość mocno, jeżeli chodzi o tego typu wyposażenie, przydające się w akcjach kryzysowych. Oczywiście w żaden sposób nie naraziliśmy własnego stanu magazynowego, a nadwyżka z pewnością przyda się tam na miejscu. Sytuacja na Odrze sprawiła, że zwiększyliśmy też czujność, jeżeli chodzi o nasze rzeki, na szczęście nie otrzymaliśmy żadnych informacji, które mogłyby wskazywać na to, że i u nas doszło do skażenia. Jeżeli chodzi o Sosnowiec, jesteśmy bezpieczni – mówi Adrian Chmielewski, pełnomocnik do spraw zarządzania kryzysowego i obrony cywilnej.

Na miejscu przedstawiciele miasta przekazali służbom gminy Widuchowa zorganizowaną tam pomoc.

- Sytuacja nad Odrą można powiedzieć wygląda tragicznie, tysiące martwych zwierząt na brzegu rzeki na każdym zrobiłoby wrażenie. To obraz bardzo przejmujący i smutny. Tego nie da się oddać w słowach – mówi prezydent Sosnowca.

Poza pomocą materialną sosnowieccy samorządowcy, należący do ruchu Tak! Dla Polski przyłączyli się do apelu do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym domagali się dymisji dla szefa spółki Wody Polskie Przemysława Daca, ignorującego głosy o możliwym zatruciu wód Odry i wiceministra Grzegorza Witkowskiego, który przekonywał, że do skażenia nie doszło. Po apelu zdymisjonowani zostali Przemysław Dac i Michał Mistrzak, Główny Inspektor Ochrony Środowiska.